Pokemon Crystal

[Keisuke]

Kątem oka zauważyłaś, jak Koala bardzo szybko i zwinnie wykonuje masę uderzeń. Siła vs Szybkość.
- Skoro pojawił się pierwszy podwładny Chrollo to oznacza, że on sam musi być niedaleko.
Stwierdził Hijikata, a Kisuke potwierdził te słowa. Ciekawe czy jest coś, czego ten w kapeluszu nie potrafi... Zresztą, skoro on jest taki uniwersalny to w sumie jakie są zdolności tego Hijikaty.

[Stilinski]

Nie wiedziała co to jest, ale musiała być to jakaś ultra super duper umiejętność. To chyba będzie pierwsza misja, w której nie zostanie poturbowana, ani nawet skaleczona. Tyle szczęścia.

[Keisuke]

Na waszej drodze po kilku minutach stanął kolejny typo. Tym razem miał on ogromną kosę i był strasznie wysoki, za to chudy.
- Przyszedłem zabrać wasze dusze.
Powiedział ochrypiałym głosem, a następnie zamachnął się ułatwiając robotę kilku drwalom. Na szczęście uniknęliście tego ataku, a do akcji wkroczył Crocodile!
- Ja już swoją straciłem.
Stwierdził, to chyba był sygnał, że pora ruszać dalej!

[Stilinski]

Jejku, jakie rozbieżności. I nadaje o jakichś duszach. Bez przesady, Crocodile-san. Jesteś przecież bardzo czułym facetem... Chyba za wiele od siebie gość wymaga. Już ona mu podniesie nieco samoocenę.
Podążyła za grupą, nawet się nie oglądając. Jakoś... Się o niego nie martwiła.

[Keisuke]

Powinnaś się raczej martwić, że w waszej grupie ubywało ludzi.
- Oby Chrollo był takim Emolem, jak za czasów gdy był w Kiri, bo inaczej będzie jeszcze pełno takich typów.
Stwierdził Kisuke, czyżby znał tego gościa z autopsji?

[Stilinski]

- Dobrze go znałeś? - Zapytała zaciekawiona. Ten gość był chyba najabrdziej na luzie ze wszystkich. Może najarany? Mniejsza. W każdym razie wolała z nim dyskutować, niż z takim Hijiaktą.

[Keisuke]

- Emm, jestem jedynym który przeżył tę cała masakrę, którą Chrollo wywołał opuszczając Kiri. Byliśmy dobrymi kumplami, nasz intelekt bym na równi, aczkolwiek sądzę, że gdyby nie jego choroba z pewnością by mnie przerósł. Powiem tak...lepiej, byśmy powstrzymali Chrollo, gdy będzie spał, bo inaczej...będzie kiepsko.

[Stilinski]

- Ah tak... - I temu postanowiła zaufać. Brzmiało to na tyle niepokojąco, że z tego miejsca zaczęła się modlić o to, by gość spał.

[Keisuke]

Przez jakieś dwie minuty biegu mieliście spokój, przynajmniej do czasu, bo na drodze stanął jakiś łysawy gość z ogromnym Shurikenem na plecach.
- Kihihihihi, radzę wam się wycofać, Chrollo-sama nie lubi, gdy mu się przeszkadza.
Powiedział wyjmując shuriken, o cholera...podczas rzutu stał się on jeszcze większy! Mimo to nie stanowił on większego zagrożenia dla Hamulca i jego Noża Kukri.
- Moja kolej na własnego przeciwnika...KLUCHO! Nie waż mi się zginąć...
Powiedział Twój chłopak ruszając na przeciwnika...

[Stilinski]

Prychnęła.
- Wzajemnie - Odparła i... O niego też się nie martwiła, ale faktycznie nieco im się szeregi zmniejszyły. Miała deja vu z zamku w Pangrze. Ostatecznie tylko ona doszła do bossa, sweet.

[Keisuke]

Po kilku minutach natrafiliście na kolejnego dziwaka...z dwoma mieczami. Myślałaś, że Kisuke zajmie się nim, a Hijikata jako przywódca ruszy z Tobą, aczkolwiek to właśnie Hiji się nim zajął.
- Kisuke, znasz najlepiej Chrollo, jeśli dojdzie do walki z nim, ty będziesz miał jedynie szanse.
Powiedział, a następnie rozpoczął wymianę uderzeń z tym przeciwnikiem. Woow, Chojuro mógłby się od niego uczyć szermierki, ale...teraz czas ratować Marine.
- Chodźmy...
Powiedział kapelusznik i wystartował.

[Stilinski]

- Ugh, bez kitu mam deja vu. - Powtórzyła nieco głośniej. - Jeśli wyskoczy kolejny - ja zostaje. Nie Ty. Ja. - Przetłumaczyła mu dość wyraźnie, jakby chciał podjąć inną decyzję.

[Keisuke]

- Hai, haiiiii...
Powiedział swoim nonszalanckim i bezstresowym tonem.
- Jednak pamiętaj, gdybyśmy magicznym cudem się rozdzielili pamiętaj jedno. Jeśli Chrollo się obudzi, nie pozwól mu pod żadnym pozorem otworzyć książki...
Czyżby to miał być jakiś szyf? ;o No bo co takiego może stać się po otwarciu jakiejś ksiązki, tym bardziej że w teorii będzie rozproszony przez co większa szansa na pokonanie go, a przynajmniej tak by to wyglądało.

[Stilinski]

- Jaaasne... - Powiedziała tak, jakby zdradził jej jakiś dziwny fakt ze swojego życia, którego znać nie chciała i poprosił, by nikomu nie mówiła. Co takiego może być w książce? Jakaś ultra super technika? W sumie ostatnio spotyka same ewenementy z kekkei genkai... Mniejsza. Miała dziwne odczucie, że gdyby doszło do takiej sytuacji to... Facet i tak by książkę otworzył...