Obserwowałaś swojego przeciwnika dokładnie, nie chcąc, aby Cię zaskoczył w pewnym momencie Twoje oczy nie wytrzymały i...mrugnęłaś. Hamui skutecznie to wykorzystał, by rozpocząć swoją szarżę. W ciągu zaledwie nanosekundy skrócił dystans o połowę, zatrzymał się widząc, że jesteś przygotowana na jego atak, a może właśnie tego chciał? Wasza walka na spojrzenia trwała kilka dobrych sekund, jedno mrugnięcie mogło spowodować Twój koniec. Ao i Chojuro stali z boku, lecz nie mogłaś zbytnio ich obserwować, przez wielkie skupienie na Hamulcu. Po chwili, chłopakowi jednak puściły chyba resztki nerwów i rozpoczął szarżę. Zaczął od kilkunastu szybkich machnięć swoim nożem, aby następnie wymierzyć Ci solidny kopniak z półobrotu, a pamiętając jakie szkody wywołała jego pięść, wolisz nie oberwać jego nogą.
O szlag, szag, szlag. Co z nim jest nie tak? To były ułamki sekund. Jak przeżyje tą walkę to będzie chyba cud.
Próbowała się uspokoić, ocenić sytuację, ale nie miała na to czasu. Starała się unikać wszystkich ciosów nożem, albo wybrać mniejsze zło i pozwolić tylko, by część ją drasnęła, ale gdzie jej tu z tą nogą?
Zadziałała instynktownie. Jeśli zdąży - wykona technikę podmiany i zaatakuje od tyłu swoim elementem.
Jeśli nie zdąży - złapie i ułoży kunai tak, żeby gość się na niego nadział nogą. Wtedy przynajmniej oboje dostaną.
W ostatniej chwili udało Ci się użyć podmiany i uniknąć kopniaka, aczkolwiek użycie żywiołu nie poskutkowało, gdyż Hamui w porę odskoczył od Ciebie. Interesujące, bo poczułaś jak po policzku spływa Ci krew, byłaś pewna, że nie trafił Cię ostrzem, aczkolwiek jakoś zranił. Wtem, kątem oka ujrzałaś poświatę niebieskiej chakry na jego ostrzu Kukri, że też tego wcześniej nie dostrzegłaś, takie szczegóły mogą kosztować Cię życie. Hamulec zaczął obracać swoim nożem wokół dłoni.
- Może, jednak nie jesteś taką frajerką.
Czyżby to była pochwała z jego strony? W sumie, w ustach takiego gbura, takie słowa brzmią pokrzepiająco. Nagle, chłopak zamachnął się ciągle obracając nożem, a następnie rzucił nim i krzyknął.
- Ninpou: Kukri Shuriken no Jutsu!
Zmrużyła oczy, jakby ją obraził. Niby mogła to przyjąć jako komplement, ale widocznie wystarczająco się nie postarał. Nie, żeby mu zależało.
Rzucił w nią nożem z dystansu? Przez chwilę biła się z myślami o to, kto kogo tu nie docenia, ale gość chyba nie byłby taki pewny siebie, prawda? W każdym razie rzucila swój kunai prosto na broń przeciwnika, żeby zmienić jej kierunek, a sama dodatkowo oddaliła się, uskakując na bok (w końcu przed chwilą też była pewna, że wyjdzie bez szwanku, a Hamulcowi jednak się udało ją zranić).
Od razu kontratakowała. Podłoże było wilgotne, co postanowiła wykorzystać. schyliła się i zamoczyła ręce w kałuży ze słowem "Jibashi', by posłać wiązki swojego żywiołu prosto w chłopaka.
No cóż, kunai niewiele zaszkodził temu całemu shurikenowi, właściwie to nawet nie spowolnił go, na szczęście zdołałaś uskoczyć przed tym atakiem i wykonać swoją kontrę w postaci "Jibashi". Niby taka podstawowa technika Raiton, a jednak na tym terenie potrafiła być zabójcza Hamui momentalnie wskoczył na pieniek wykorzystując zależność o braku przewodnictwa prądu przez drewno, czyżbyś wygrywała? Po tym skutecznym ataku poczułaś jak z ramienia zaczęła lecieć krew, a przed Tobą poleciało Kukri Hamulca, czyżby ten nóż miał właściwości bumerangu? Toż to zbyt OP! Po chwili Hamui zaczął składać pieczęcie i nabrał głębokiego wdechu.
- Jeśli ty używasz Raiton, to ja użyje Fuutona. Fuuton: Daitoppa!
Po chwili chłopak wypuścił ogromną ilość wiatru z ust, który skutecznie powalił na ziemie Twoje drobne ciało oraz lekko zdezorientował.
Trzeba przyznać, że nie szło jej dobrze. Ona leżała w kałuży, a gość zdążył ją dwa razy zranić. Trzeba coś wymyślić, póki może się ruszać, inaczej jej ze sobą nie zabiorą. A ona musiała przy tym być. Dowiedzieć się co się stalo, czym jest ta pieczęć i co z tym bijuu, o którego ją oskarżają. Nie było innej opcji: najwyżej zabiorą ze sobą jej zwłoki w torbie, ale z nimi wyruszy.
Podniosła się nieco chwiejnie, ale dalej była gotowa do walki. Ruszyła z miejsca. Musiała go stamtąd ściągnąć, skoro chciała, by jej element był użyteczny. Wyjęła kolejne ostrza i cisnęła dwoma z nich w chłopaka. Może i nie byłby wystarczająco dobry plan, gdyby... Na broni nie były zawieszone wybuchowe notki. Skoro chciał się rzucać ostrzami to proszę: Następnym atakiem ze strony dziewczyny było klonowanie shurikenów, których nie pożałowała.
Hamui z początku chciał odbić kunai swoim nożem, lecz wtedy ujrzał wybuchowe notki, momentalnie odskoczył i schował swoje Kukri, zdając sobie sprawę z tego, że w tej walce chyba mu się już nie przyda. Schodząc na ziemie złożył kilka pieczęci, po czym z ust wystrzelił strumień wody, który rozproszył Twoje shurikeny i nieźle Cię poharatał, woda dostała się do Twoich oczu, przez co przez krótki moment byłaś ślepa, to w zupełności wystarczyło, aby chłopak podbiegł do Ciebie i rozpoczął robienie z Ciebie worka treningowego. Uderzenia nogą, kolanami, łokciami i pięśćmi zdawały się nie mieć końca, byłaś w szoku że jeszcze nie straciłaś przytomności, może Twoja wola walki nie pozwala Ci upaść? Mimo wszystko nie jesteś w stanie nawet zareagować na niego, lecz w pewnym momencie czujesz tajemniczy przypływ sił, a Hamulec poleciał na kilka metrów. Może Ao lub Chojuro stwierdzili, że koniec tej walki i postanowili to zakończyć, lecz wtem ujrzałaś jak jakaś tajemnicza lekko przeźroczysta i długa ręka wystaje z Twoich...pleców?!
Była pewna, że to już jest koniec. Czekała tylko na ulgę, jaką miała jej przynieść bloga utrata przytomności i nagle... Coś się zmieniło. Z jakiegoś powodu to on leżał jakiś kawałek od niej, a ona poczuła, że wciąż może z nim walczyć. Uśmiechnęła się delikatnie, co mogło wydawać się nieco niepokojące w jej sytuacji, ale nie mogła się powstrzymać. Nigdy wcześniej nie doświadczyła takiej mocy, ale cóż... Podobała jej się. Wyciągnęła swoją rękę, a za nią ruszyła ta przezroczysta, jakoby miała by być przedłużeniem jej kończyny. Złapała gościa za kostkę i cisnęła nim o drzewo. Bo... Mogła.
Jednak z Hamuiem nie było tak łatwo, wyjął swój nóż Kukri i przeciął Twoją długą rękę, która chwyciła Twoją kostkę. Chłopak momentalnie odskoczył, a ty nie odczułaś w ogóle bólu po jej odcięciu, pewnie dlatego, że była stworzona z Chakry, a ona sama momentalnie odrosła. Ciekawe może być też to, że Twoje rany cięte na policzku i ramieniu także się zagoiły, co prawda nadal odczuwasz ból po uderzeniach, lecz przynajmniej tamte cięte rany Cię nie bolą.
- Czym ty u diabła jesteś?!
Widać było, że chłopak się zdenerwował i zaczął składać pieczęcie, robił to bardzo szybko, nie zdążyłaś naliczyć ile ich wykonał, nagle zauważyłaś jak woda wokół niego się unosi, lecz co dalej się wydarzy tego nie wiesz, gdyż na arenę wszedł Ao
- Hamui, pohamuj się!
Krzyknął w stronę ucznia, który momentalnie przestał wykonywać pieczęcie, a woda wokół niego opadła z wielkim pluskiem. Ciekawe co to była za technika, skoro sam niebieskowłosy dziadek kazał mu przestać.
Zmarszczyła brwi, kiedy Hamulec rzucił do niej takim pytaniem. Dopiero co wmawiali jej, że jest jinjuuriki, to teraz ten podważa jej człowieczeństwo. Kiedyś rodzice wspominali jej o wyjątkowej mocy. Może to było właśnie Kekkei Genkai klanu Himitsu?
Nie wiedziała i prawdę mówiąc nie chciała wiedzieć, jaką technikę chciał zastosować chłopak. Opuściła rękę równo z tym, kiedy na pole wkroczył Ao. Walka była w tym wypadku zakończona, prawda?
Ao spojrzał na Ciebie, a następnie westchnął, po czym podszedł i wystawił rękę.
- To witam w drużynie, Panno...yyyy
No w sumie to jeszcze ani razu się nie przedstawiłaś, ale zaraz...czy to znaczy, że Ao zaakceptował Cię jako członka drużyny? Czy to znaczy, że będziesz w jednym zespole z tym sadystą Hamuiem, nieśmiałym Chojuro i tropicielem Ao, który wygląda jakby miał ochotę Cię zabić, cóż złego może się stać. Swoją drogą wypadałoby już schować tę długą dłoń wyrastającą z Twoich pleców, bo to wygląda co najmniej dziwnie, tylko jak to zrobić.
- Mana. - Odparła niemalże od razu, ale zatrzymała się w półkroku, kiedy szła w jego stronę. Coś było nie tak. Dlaczego nie została uwolniona z techniki? Wzięła głębszy oddech i złożyła palce w taki sposób, jak rozprasza się chakrę. Szósty zmysł z chatango podpowiadał jej, że jeśli podejdzie w takim stanie do gościa, który mają za bestię samą w sobie, może mieć to bolesne i nieprzyjemne skutki. Zwłaszcza, że sama nie wiedziała jak ta technika działa.
Na szczęście udało Ci się odwołać tę Twoją nową rękę, chociaż pewnie Ao będąc tropicielem doskonale mógł zauważyć jakiś dziwny sznur, pomimo tego że twoje nowe ręce były prawie niezauważalne. Do niebieskowłosego dołączył Chojuro oraz Hamui, który patrzy na Ciebie wzrokiem "zabije Cię, przy najbliższej możliwej okazji".
- W takim razie, skoro będziemy razem w zespole pozwól, że się jeszcze raz przedstawię. Nazywam się Ao, jestem Jouninem, Sensorem oraz Hunter-nin, a także przywódcą tego zespołu, mój rozkaz jest niepodważalny. Ten przyjemniaczek z którym walczyłaś to Hamui, a ten mniejszy zwie się Chojuro, obaj są w stopniu Chunnina i trenuję ich, od teraz Ciebie także będę szkolił. Nie interesuje mnie to czy jesteś demonem, czy człowiekiem, obchodzi mnie tylko tyle, że Mizukage kazała mieć na Ciebie oko, a jej słowo to świętość.
Powiedział wzdychając, a następnie rozglądając się dookoła, jakby chciał określić zniszczenia jakich narobiliście.
- Z tego co widziałem posługujesz się Raitonem oraz znasz podstawowe techniki z Akademii, więc nie będzie źle. Hamui używa Suitonu i Fuutonu i jest mistrzem w Taijutsu i walce przy użyciu Kukri, Chojuro korzysta z Katona i Dotona oraz ma zadatki zostać przyszłym członkiem Siedmiu Mistrzów Miecza, a o mnie...powinnaś wiedzieć tylko tyle, że korzystam z trzech żywiołów, jeśli chcesz o coś spytać to wal teraz.
Już teraz zdecydowała, że przez całą podróż będzie się trzymała niebieskowłosego. Był chyba najmniej... Toksyczny z całej trójki.
Ledwo powstrzymywała się przed komentarzem na temat jej człowieczeństwa, ale wypadałoby nie zepsuć szansy, jaką sobie stworzyła.
- Rozumiem. - Przyjęła na znak wszystkich informacji. Czy miała jakieś pytania? Jedno.
- Kiedy wyruszamy? - W końcu na sensowne odpowiedzi w sprawie tego, co się stało w jej wiosce nie mogła liczyć. Albo: Zorientowała się, że nie mają innych pomysłów poza szalejącym bijuu.
- Takie podejście to ja rozumiem, emm jeszcze pójdę do Mizukage obgadać kilka spraw administracyjnych, umówmy się, że za...godzinę spotkamy się pod bramą, lepiej trzymaj się Chojuro i Hamuia, mimo wszystko to nowe tereny, więc istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że się zgubisz.
Powiedział Ao i nawet nie czekając na Twoją odpowiedź zniknął, w takim razie zostałaś sama z dwoma chłopakami, może zechcesz ich o coś spytać, albo poprosić by Cię oprowadzili? Przecież Hamui nie zabije Cię w obecności Chojuro, prawda?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.