Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 26
Pokemon Crystal Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: ~ Eventy i Atrakcje ~
Daryl

Odpowiedzi: 121
Wyświetleń: 9160

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2016-12-08, 20:58   Temat: ~ Eventy i Atrakcje ~
Tasted napisał/a:
Co do opisu Blaze, nie bez powodu jest spis umiejętności. http://pokemoncrystal.pl/topics19/84.htm#95

Już mnie poinstruowano, ale dzięki za troskę.
  Temat: ~ Eventy i Atrakcje ~
Daryl

Odpowiedzi: 121
Wyświetleń: 9160

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2016-12-08, 20:12   Temat: ~ Eventy i Atrakcje ~
Osobiście jest mi to obojętnie. Z jednej strony fajnie byłoby wykluć go w przygodzie (byłoby o czym popisać) ale z drugiej strony patrząc na położenie Daryl'a obawiam się czy jajko wyjdzie z tej przygody cało, dlatego na wszelki wypadek zostawiam skan. Mam tylko pytanie, bo już teraz nie pamiętam a nie chce mi sie szukać w regulaminie (a wydaje mi się, że coś takiego widziałem)- czy jako trener hodowca wykluwam pokemona na poziomie 1 czy 5?

Charmader

Poziom: 1(?)
Typ:
Ewolucja: Charmander (16 lvl) --> Charmaleon (36 lvl) --> Charizard
Ataki:
-Scratch
-Growl
Charakter i historia: Charmander wykluł się z jajka, które Daryl otrzymał od swojego dziadka wyruszając w podróż pokemon. Jest niezwykle przywiązany do swojego trena co wynika z tego, że nie zna dzikiego życia. Niestety, wychowanie wśród ludzi sprawiło, że maluch jest wyjątkowo ciekawski i nieostrożny dlatego często pakuje się w tarapaty co kończy się zadrapaniami i siniakami. Na szczęścię może polegac na Daryl'u i w takich sytuacjach całkowicie zdaje się na niego i jego komendy. Uwielbia zabawy i bieganie.

Umiejętność: Blaze- opis zostawiam tobie bo z moim angielskim różnie to bywa
Trzyma:---

Oczywiście opis charakteru i historia są tylko sugestią - jeśli chcesz możesz tam pogmatwać, choć nie ukrywam, że taka wersja bardzo mi się podoba ;-)
  Temat: ~ Informator ~
Daryl

Odpowiedzi: 29
Wyświetleń: 3163

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2016-12-08, 19:44   Temat: ~ Informator ~
Nie do końca rozumiem ideę fakemona, dlatego stanowcze i zdecydowane raczej NIE :pedobear:
  Temat: ~ Płonie we mnie ogień ~
Daryl

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 790

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2016-12-08, 18:52   Temat: ~ Płonie we mnie ogień ~
- To jakieś szaleństwo! -krzyknął Daryl, a jego głos nie krył przerażenia. - Czy nie mogliście zwyczajnie powiedzieć, że nie wiem, nie macie miejsca, albo chcecie uprawiać szaloną miłość w łódce na otwartym morzu?!
- Zawsze wiedziałem, że starcy są szaleni ale że aż tak? I skąd oni niby wiedzieli, że dziś na tych wodach będzie sztorm?
Daryl ruszył w stronę silnika aby spróbować go naprawić, lecz starzec uprzedził go wyrzucając maszynę do wody.
- Co ty robisz człowieku?! Rozumiem, że masz kredyt do spałacenia a z emeryturki ciężko ale na zadek Snorlax'a dlaczego ja?!
Sytuacja delikatnie mówiąc była niekorzystna. Nagle potężna fala wstrząsnęła starą motorówką sprawiając że Daryl upadł uderzając się mocno w łokieć.
- Gdybym chociaż miał wodnego pokemon'a, który potrafi pływać jakoś wywinąłbym się z tej opresji. Mój Flareon na niewiele się tutaj zda.
O tak - życie trena jest pełne niespodzianek. A Daryl nawet nie zdążył przeprowadzić żadnej walki z kimś z zewnątrz. Do tej pory walczył jedynie z trenerami w GYMie.
Tuż za poprzednią falą płynęła kolejna, wiele większa, która z impetem uderzyła w łódkę obracając nią o dziewięćdziesiąt stopni. Daryl poczuł silne uderzenie a tuż po nim plusk. Nagle jego ciało znalazło się w zimnej wodzie. Sztorm spod wody wyglądał całkiem niegroźnie i wydawał się niewinną igraszką. Gdyby Daryl był rybą miałby niezłą zabawę. Niestety natura przystosowała go do oddychania powietrzem atmosferycznym a nie tlenem rozpuszczonym w wodzie.
Jak na chłopaka wychowanego na wyspie Daryl był świetnym pływakiem. Szybko zaczął machać rekami i nogami w chwilę potem jego głowa znalazła się nad falami. Darył łapczywie złapał powietrze, lecz po chwili kolejna fala uderzyła na niego po raz wtóry wciskając jego ciało pod wodę.
- No tak to ja się z tego k*rwa nie wywinę. Jeżeli wyjdę z tego cało pierwszy pokemon jakie złapię to będzie jakaś wodna kreatura na wypadek sytuacji takich jak ta.
Daryl nie darzył wodnych pokemonów zbytnią sympatią. Uważał je za zwyczajnie słabe i bez charakteru, i choć wiedział, że mają ogromną przewagę nad ukochanymi przez niego ognistymi pokemonami to wiedział również, że dobrze wytrenowany ognisty stworek pokona wodnego. Nie raz widział jak Magmar jego dziadka dosłownie miażdży Poliwhirl'e czy Starmie i żadne wodne ataki nie imały się jego ciała.
Daryl miał mnóstwo siły i znów ruszył w stronę powierzni by złapać powietrza. Gdy tym razem wystawił głowę nad powierznię wody natura dała mu chwilę na rozejrzenie się wokół. Staruszkowie i ich łódka zniknęli z jego pola widzenia. Czy nadal żyją?
- W ogóle co to za pomysł? Samobójstwo przez utopienie to chyba najgłupszy z możliwych sposobów odebrania sobie życia. Rzucić się pod pociąg albo wsadzić gwóźdź do kontaktu to rozumiem. Szybka i bezbolesna śmierć. Ale utopienie? I to uczucie kiedy zimna morska woda wypełnia twoje płuca...
Daryl doskonale znał to uczucie. Jako dziesięciolatek przecenił swoje możliwości pływackie. Jednak miało to miejsce na plaży przy spokojnej wodzie a w pobliżu stacjonował ratownik. Od tamtej pory stał się dużo ostrożniejszym pływakiem.
- Nie zamierzam tak umierać ty stary durniu!- krzyknął Daryl w bezsensownej nadziei, że to coś zmieni.
Sztorm dał Daryl'owi tylko chwilę wytchnienia. Ogromna fala tym razem od przodu toczyła się na niego bijąc pianę i sycząc niczym rozzłoszony Seviper. Daryl sam zanurkował nie dając jej sposobności na wciśnięcie go zbyt głęboko pod powierznie. Zdawał sobie jednak sprawę, że nie da rady walczyć tak w nieskończoność.
Fale biły jedna za drugą. Daryl już ledwo machał rękoma. Przed sobą nie widział nic poza rozwścieczonym oceanem. Czuł jak jego ciało opuszczają siły i zaczyna zalewać je przyjemny chłód. Sam już nie wiedział czy nadal jest świadomy czy to już sen. Czuł jedynie ten chłód i kołysanie a do jego uszu docierał coraz cichszy szum fal.
  Temat: Daryl - altermatywna historia
Daryl

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 1183

PostForum: Kreatywny Zakątek   Wysłany: 2016-12-08, 17:55   Temat: Daryl - altermatywna historia
- Idź Golduck!
Z Pokeball'a wyskoczył ciemnoniebieski stwór z ludzką sylwetką i kaczym dziobem.
- Czas na kąpiel.
Z dzioba Golduck'a wyleciała struga wody. John zdjął górna część stroju po czym włożył głowę w strumień kojąco zimnego płynu. Słońce już dawno skryło się za szczytem, który u podnóża wydawał się ogromny. Niebo zaczęło przybierać pastelowe barwy różu i granatu. John rozpalił ognisko i przygotował miejsce do spania. Chciał wyruszyć z samego rana. Leżąc na przyjemnie chłodnej ziemi ujrzał wśród kupki kamieni pomarańczowo połyskujący przedmiot. Natychmiast wstał i podszedł do źródła blasku. Pomiędzy szarymi głazami leżał pomarańczowy klejnot. Fire Stone.
John prędko podniósł kamień. Był wyjątkowo ciepły jak gdyby płonął wewnątrz niego mały płomień. Mieszkańcy wyspy chyba rzadko zapuszczają się w jej głąb skoro nie mają pojęcia jakie skarby skrywa to miejsce. John wrócił na miejsce snu po czym zasnął ściskając klejnot w dłoni. Czuł, że ta wyprawa będzie owocna.
Mężczyzna wyruszył z samego rana. Gdy tylko spakował swój ekwipunek i upewnił się, że niczego nie zapomniał, wypuścił swojego Arcanine'a. Prędko wskoczył na jego grzbiet i ruszyli na spotkanie przygodzie. Podobnie jak Blaine uciekając przed gniewem wulkanu, John na grzbiecie Pokemon'a pokonywał trudności skalistego zbocza. Drzewa coraz rzadziej porastały stok i zaczęły ustępować miejsca lichej roślinności i gołym skałom. Po chwili podróżników otaczały jedynie głazy i naga ziemia. Powietrze stało się chłodniejsze i cięższe. John'owi oddychało się nieco trudniej jednak takie rzeczy nie były w stanie zatrzymać niezmordowanego odkrywcy. John spojrzał w dół. Jego oczom ukazała się wspaniała panorama wschodniego wybrzeża wyspy wraz miastem Cinnabar, które z tej perspektywy wydawało się zaledwie maleńką wioską, która odważnie stawiała czoła otaczającemu ją zewsząd potężnemu oceanowi.
Gdy Arcanine wbiegł na szczyt góry powietrze stało się niezwykle gorące. John poczuł duszący dym w płucach. Tak, Cinnabar niewątpliwie był aktywny. Wierzchołek góry wyglądał jak ścięty szczyt stożka. John i Arcanine stanęli na krawędzi ścięcia. W kłębach dymu mężczyzna dostrzegł liczne skały a około stu metrów przed nim znajdował się wulkaniczny komin. Prędko ruszył w stronę źródła dymu. Nagle jego oczom ukazał się ten sam pomarańczowy blask, który dostrzegł minionej nocy między skałami. Szybko podbiegł do niego gdy nagle zauważył ten sam blask około pięć metrów od źródła poprzedniego. John stanął i rozejrzał się wokół. Szczyt wulkanu cały usiany był Ognistymi Kamieniami.
Musi być jakieś źródło, dzięki któremu te kamienie powstają właśnie tutaj. Wnętrze wulkanu.
John ruszył w kierunku komina. Tym razem droga nie była zbyt łatwa ponieważ utrudniały ją kłęby coraz gęstszego dymu. W miarę zbliżania się do szczeliny coraz bardziej słychać było szum bulgoczącej magmy. Wreszcie udało mu się stanąć na krawędzi komina. Zza kłębów gęstego dymu biła jasna czerwono- pomarańczowa łuna. John wytężył wzrok i udało mu się dostrzec powierzchnie magmy. Znajdowała się ona około pięćdziesięciu metrów pod jego stopami. Z komina wystawały liczne twory skalne, które przypominały kolumny wyrastające z serca wulkanu. W kłębach dymu można było dostrzec, że komin ma około pięćdziesięciu metrów średnicy. John stał i zapartym tchem obserwował cud natury. Przez chwilę przez głowę przebiegła mu myśl, że jeżeli piekło istnieje to musi wyglądać właśnie tak.
Nagle z wnętrza wulkanu dobiegł go świst. Wysoko w górę wyleciały płonący kamień, który upadł przed stopami Johna. Mężczyzna przyglądał mu się przez długą chwilę. Kamień cały płonął jednak w miarę stygnięcia dostrzegł znajomy kształt i kolor. To był Fire Stone.
To wulkan rodzi klejnoty. Ale jakim sposobem?
Magma w wulkanie złowrogo zabulgotała a ziemia pod stopami Johna zadrżała.
  Temat: Daryl - altermatywna historia
Daryl

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 1183

PostForum: Kreatywny Zakątek   Wysłany: 2016-12-08, 12:37   Temat: Daryl - altermatywna historia
- Opuścić żagle! - rozległ się krzyk. Chaos panujący na statku zaczął przybierać pozory ładu. Każdy z załogi miał jakieś zadanie i starał się je wykonać. Dzięki temu statek w końcu ruszył.
Goldenrod od Cinnabar dzieliły setki mil morskich. John miał szczęście. Statek wyrusza w długą podróż do Fuschia zatrzymując się po drodze między innymi na Cinnabar.
Morze było nad wyraz spokojne. O tej porze roku sztormy były rzadkością. Do małego portu na Cinnabar statek przycumował po dwunastodniowym rejsie. Na pokładzie zapanował gwar i ruch. Załoga schodziła na ląd by zaopatrzyć statek w niezbędne rzeczy w tym rum. Wielu z marynarzy zniknęło gdzieś w wąskich uliczkach by potem odnaleźć się w tawernach. Wśród załogi na ląd zszedł również John. On również udał się do pobliskiej tawerny. Wszak nie ma lepszego miejsca by zasięgnąć języka niż tawerna.
- Lejże następny kufel! - powitał go krzyk. Takie i podobne krzyki dochodziły do uszu John'a. W środku panował gwar i zaduch. Miejscowi chętnie przysiadali się podróżników aby wymienić się informacjami i zwyczajnie poplotkować o tym co w morzu piszczy.
- Kufel miodu! - krzyknął John w kierunku barmana. Ten nie spiesząc się nalał trunek po czym zapytał:
- Nie jesteś marynarzem, he? Marynarze piją piwo lub rum. Mało kto zamawia miód.
John nie ukrywał, że jest raczej szczurem lądowym niż morskim wilkiem. Zaciągnął głęboki łyk trunku po czym opowiedział karczmiarzowi o celu swojej podróży.
- Fire Stone powiadasz – powiedział z zadumą barman – na wyspę przybywają od czasu do czasu łowcy przygód ale o tym cudeńku pierwsze słyszę. A wierz mi gdyby na tej wyspie był jakiś skarb wiedziałbym o tym pierwszy hahahaha!
Karczmiarz roześmiał się w głos obcierając oblane od piwa dłonie w spoczywający na wielkim brzuchu fartuch, który już chyba zapomniał co to znaczy porządne pranie.
- Powiem ci coś kolego. Posłuchaj mnie uważnie. Miejscowi mówią że w okolicach góry żyje duch. To duch wulkanu. Jak na razie nikomu nie udało się go spotkać. Legenda głosi, że gdy ktoś go zbudzi Cinnabar wybuchnie. Jak widać dawno nikt go nie spotkał bo wulkan śpi już od wielu lat hahaha!
Kaczmiarz znów roześmiał się szelmowskim śmiechem. Obtarł brudną ścierką jeden z kufli po czym udał się w stronę innych klientów rzucając na odchodne:
- Jeżeli jesteś na tyle szalony wejdź na Cinnabar może odnajdziesz to czego szukasz hahahaha!
John prędko dopił miód i opuścił karczmę. Na zewnątrz nad dachami budynków ujrzał szczyt, z którego wydobywały się leniwe obłoki szaro- białego dymu. - To dość daleko – pomyślał. Mimo to prędko ruszył w stronę szczytu mijając coraz to rzadziej rozstawione budynki. W końcu zostawił za sobą ostatnie domostwo. Brukowana droga przeobraziła się w piaszczysty trakt wijący się pomiędzy drzewami, który ginął gdzieś w puszczy. Przy dobrych wiatrach do zmierzchu powinien dotrzeć do podnóża wulkanu i rozbić obóz na nocleg.
  Temat: Daryl - altermatywna historia
Daryl

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 1183

PostForum: Kreatywny Zakątek   Wysłany: 2016-12-07, 12:53   Temat: Daryl - altermatywna historia
- Dziadku! Czy my żyjemy?
Blaine powoli otworzył oczy. Ujrzał nad sobą zaniepokojoną twarz wnuka a tuż za nim swojego Pokemon'a oraz niewielką grupkę ludzi. - A więc ktoś przeżył – pomyślał – ale jak nam udało się przeżyć?- Ostatnie co zapamiętał to kłęby dymu unoszące się nad nim i tajemniczą sylwetkę skąpaną w płomieniach.
- Moltres...uratował nas Moltres...
- Nic panu nie jest panie Katsura? - zapytał jeden z gapiów. Blaine wstał. Rozejrzał się wokół. Zobaczył grudy zastygniętej lawy, spalone drzewa i domy oraz...morze. Przyjemna chłodna bryza jak balsam koiła jego spieczoną od płomieni skórę i łagodziła ból wśród nielicznych lecz bolesnych oparzeń.
-Ze mną wszystko w porządku. Daryl? - Blaine spojrzał na chłopca, który zdawał się wyjść z tej całej sytuacji bez szwanku jak gdyby był chroniony przez niewidzialną siłę.

Wyspa Cinnabar wyglądała jak pobojowisko. Zawalone i spalone domy. Zgliszcza. Żałosny obraz małości człowieka i potęgi natury.
Minęły lata. Morski wiatr rozwiał wspomnienia katastrofy i ukoił rany zadane przez ogień. Cinnabar odrodziło się niczym Feniks. Odrosły drzewa i trawy, naprawiono domy i hotele a plaże znów wypełniły się turystami. Blaine zebrał wszystkie siły aby odbudować szkołę. Był pierwszym liderem w długiej historii GYMu, któremu przypadła odbudowa po erupcji. Wraz z tymi wychowankami, którym udało się przeżyć zbudowali jeszcze większy i wspanialszy GYM u stóp góry.


Szkoła na stoku

Dziewięć lat później...
Daryl wiedział, że dziś jest najważniejszy dzień w jego życiu. Tak, tak – w życiu jest wiele ważnych dni jak pierwszy pocałunek, dzień ślubu czy narodziny pierwszego dziecka, ale ten niewątpliwie dla każdego trenera Pokemon jest najważniejszy. Daryl oficjalnie miał stać się uczniem szkoły swojego dziadka i co się z tym wiąże otrzymać swojego pierwszego Pokemona. Dzień jego piętnastych urodzin. Czekał na ten dzień od kiedy tylko zamieszkał ze swoim dziadkiem a ten opowiedział mu o życiu w szkole, treningach a także możliwości zdobycia tytułu mistrza.
Przyjęcie nowego ucznia odbywało się w obecności wszystkich uczniów i wychowawców na płycie głównego boiska – tej samej na której śmiałkowie pragnący zdobyć Odznakę Wulkanu pojedynkowali się z Blaine'em.
Daryl wyglądał zupełnie inaczej niż wtedy gdy przed dziewięciu laty siedząc na grzbiecie Arcanine'a uciekali przed spadającymi z nieba bolidami i otaczającymi ich zewsząd potokami gorącej lawy. Był wysokim, chudym nastolatkiem o suchych bez połysku blond włosach i pomarańczowo- szarych oczach. Na jego twarzy pojawiał się pierwszy zarost i trądzik. Chłopak ubrany był w tradycyjny wyspiarki strój noszony podczas najbardziej uroczystych okazji.
Każdy marzy o tym by zostać mistrzem. Każdy chce jak najlepiej rozwinąć swoje umiejętności. Każdy, w tym Daryl, stawia sobie cel po to by wspiąć się jak najwyżej. - Jaki jest mój cel? - pomyślał – czy tak jak mój dziadek zostanę liderem? A może zostanę mistrzem pokonując rywali w zawodach ligowych? - Możliwości było tak wiele, że głowa Daryl'a miała nie mały problem z ogarnięciem tego natłoku. Mimo mętliku na front wysuwała się jedna najsilniejsza myśl. Jaki będzie jego pierwszy Pokemon. Daryl nie miał złudzeń co do tego, że będzie to ognisty typ. Czy to będzie waleczny Growlithe? A może tajemniczy Vulpix? A może Slugma? Możliwości było tak wiele jak ścieżek, które mógł obrać choć w tym momencie ścieżka była tylko jedna – rozpocząć trening pod okiem wychowawcy.
Daryl w towarzystwie dwóch wychowawców niczym w transie szedł długim korytarzem prowadzącym na płytę głównego boiska, która za pomocą potężnych łańcuchów zawieszona była nad taflą lawy we wnętrzu wulkanu. Korytarz wykuty był w skale i miał formę jaskini. Rozświetlany był przez blask pochodni, które rozlokowane były w równych odstępach po obydwu jego stronach. W końcu jego oczom ukazała się sala tak piękna i niezwykła co groźna i niebezpieczna. Miała kształt stożka, którego podstawę stanowiła powierzchnia bulgocącej magmy a wierzchołek ginął gdzieś w mroku nad głowami zebranych. Pomieszczenie nie miało żadnych sztucznych źródeł światła. Widoczność w jego wnętrzu zapewniał pomarańczowy blask lawy i cztery pochodnie – rozlokowane po dwie za stanowiskami zawodników. Za stanowiskiem przeznaczonym dla lidera zawieszony był ogromny tag przedstawiający symbol GYMu – Odznakę Wulkanu. Płyta boiska była gładką, doskonale oszlifowaną powierzchnia powstałą ze ścięcia ogromnego głazu, którego nierówna strona zwisała nad ognistym jeziorem. W bocznych ścianach dało się zauważyć okna wykonane z żaroodpornego szkła, za którymi znajdowały niewielkie stanowiska dla widzów.

Dawno, dawno temu... Tak, tym razem miało to miejsce dawno temu, gdy wyspa Cinnabar nie była jeszcze zamieszkanym kurortem wypoczynkowym, a jedynie plamką zieleni wyłaniającą się z błękitnego oceanu. Jej krajobraz zdobiły drzewa, plaże, wulkan, kilka rybackich wiosek oraz miasteczko Cinnabar – o wiele mniejsze niż to, które znamy z wcześniejszej opowieści. Znajdowało się w nim kilkadziesiąt piętrowych drewniano- murowanych domostw, dwie karczmy, kuźnia i kilka innych budynków użytkowych oraz niewielki port. Co ciekawe, pomimo licznych erupcji wulkanu miasteczko zawsze wychodziło bez szwanku. Czyżby mądrość dawnych ludzi wiedziała, które miejsce będzie najlepsze do założenia bezpiecznej osady? Prawdopodobnie tak, choć może to tylko przypadek. Tak czy owak dzięki szczęśliwemu położeniu dziś ta część zwana Starym Miastem stanowi atrakcję turystyczną pełną klimatycznych restauracji, muzeów i innych atrakcji jak na przykład możliwość odbycia rejsu repliką statku sprzed dwustu lat, którym na wyspę prawdopodobnie dotarł John z Kirimin.
John z Kirimin był poszukiwaczem skarbów. Przypisuje mu się znalezienie Moon Stone'a na Księżycowej Górze czy odkrycie ruin pradawnej cywilizacji Tanobi na Pomarańczowym Archipelagu. Na Cinnabar przybył w poszukiwaniu Fire Stone'a. W jego czasach kamienie ewolucji nie były jednym z towarów w Pokemarkt'ach i tylko nieliczni mogli pochwalić się posiadaniem go a co za tym idzie posiadaniem Pokemon'a, który ewoluował przy użyciu takiego kamienia. John należał do takich ludzi. Kilka miesięcy przed wyprawą na Cinnabar udało mu kupić się taki przedmiot na pchlim targu w jednym z miasteczek regiony Johto. Sprzedawca nie bardzo wiedział z czym ma do czynienia ponieważ sprzedał mu przedmiot za niewielkie pieniądze. John jednak wiedział co kupuje i zaraz po zdobyciu kamienia ewoluował swojego Growlithe'a w Arcanine'a. Tak – to właśnie dzięki John'owi z Kirimin dziś kamienie ewolucji znajdują się w powszechnym użytku ale do tego dojdziemy później.
John postanowił zebrać informacje na temat kamienia. Wszelkie poszlaki doprowadziły go właśnie tam – na Cinnabar Island.
  Temat: Daryl - altermatywna historia
Daryl

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 1183

PostForum: Kreatywny Zakątek   Wysłany: 2016-12-06, 14:55   Temat: Daryl - altermatywna historia
Wstęp

Dawno, dawno temu...A nie tak zaczynają się bajki. Właściwie nie aż tak dawno temu na wyspie Cinnabar przyszedł na świat chłopiec. Radości nie było końca. Na powitanie nowego człowieka zjechała się rodzina oraz przyjaciele.
- Będzie miał na imię Daryl – z dumą powiedział ojciec.

Wyspa Cinnabar leżała około dwustu mil morskich na południe od Kanto. Była dużą wyspą z czynnym wulkanem. Na wyspie leżały dwa miasta oraz mnóstwo wiosek. Ciepły klimat sprawiał, że Cinnabar nieustannie przyciągała rzesze turystów z całego Kanto oraz sąsiadującego Johto. Ale wyspa miała jeszcze jedną atrakcję. Znajdował się na niej GYM prowadzony przez Blaine'a Katsura'e. Jak przystało na szkołę Pokemon leżącą u podnóża wulkanu w GYMie trenowano ogniste pokemony, a sam lider Blaine słynął z posiadania potężnego Magmar'a, którego tylko nielicznym śmiałkom udało się pokonać. Trenerzy którzy tego dokonali mogli poszczycić się posiadaniem w swojej kolekcji Odznaki Wulkanu.
Zapytacie się co łączy wspomnianego chłopca z Blaine'em oraz GYMem? Łączy ich pokrewieństwo. Blaine jest dziadkiem Daryl'a. Blaine marzył, że stanie na czele szkoły pozostanie w ręku rodziny Katsura. Niestety syn Blaine'a od treningu pokemon wolał zajmować się prowadzeniem ośrodka wypoczynkowego. Nic więc dziwnego, że narodziny wnuka tchnęły w starego lidera nadzieję na podtrzymanie ponad pięćdziesięcioletniej tradycji.
W przeciwieństwie do swojego ojca Daryl od najmłodszych lat pałał miłością do Pokemonów. Rodzice, choć niechętni pasji syna, nie zabraniali mu na zabawy w GYMie pod okiem kochającego dziadka.
W tym miejscu moglibyśmy zakończyć nasz wstęp jednak jest jeszcze jedno wydarzenie, o którym należy wspomnieć gdyż odcisnęło ono swoje piętno na dalszym życiu naszego bohatera. Sześć lat po narodzinach Daryl'a wulkan Cinnabar eksplodował. Wybuch prawie doszczętnie zniszczył okoliczne miasta Cinnabar City i Ent Town, oraz wioski. Zginęło w nim mnóstwo mieszkańców - w tym rodzice Daryl'a - oraz turystów odwiedzających w tym czasie wyspę.

Ogień i woda

Był to dzień jak każdy inny. Cinnnabar dymił na horyzoncie, jednak nikogo to nie niepokoiło. Mieszkańcy wyspy przywykli do dymu, który bardzo często unosił się nad szczytem góry. Tego dnia oprócz dymu pojawiły się niepokojące wstrząsy.
- Panie Katsura obawiam się, że góra może wybuchnąć – powiedział jeden z wychowawców do Blaine'a.
- Cóż, zamknijcie Pokemony w Pokeball'ach, przerwijcie wszystkie treningi i bacznie obserwujcie szczyt. W razie najgorszego zarządź ewakuację szkoły – odparł Blaine, po czym wyjrzał za okno. Szczyt wulkanu był już zupełnie spowity chmurami czarnego dymu. Kolejny wstrząs sprawił, że zabudowania szkoły zaczęły mięknąć. Tynk ze ścian i sufitu opadał na podłogę.
- Daryl- pomyślał Blaine. Szybko udał się do części mieszkalnej, w której ostatnio bawił się Daryl. Kiedy mijał schody kolejny, tym razem bardzo potężny wstrząs wstrząsnął całą ziemią tak mocno, że sufitu posypały się duże kawałki tynku, cementu i farby. Blaine przewrócił się. Szybko jednak wstał. Jego ręka powędrowała w stronę paska od którego odczepił Pokeball.
-Magmar wybieram cię! - pokeball upadł pomiędzy leżący na podłodze gruz po czym wyłonił się z niego wysoki na około metr siedemdziesiąt stwór, którego ciało spowijały lśniące płomienie.
-Magmar używając płonących pięści i psychozy postaraj się utorować mi drogę do pokoju Daryl'a. Musimy uratować go za wszelką cenę!
Stwór wydał złowrogi pomruk a jego pięści zapłonęły niczym pochodnie. Płomienne oczy przybrały barwę szkarłatu, kiedy przy użyciu psychozy zatrzymał ogromny kawał cementu lecący wprost na głowę Blaine'a. Jak na Pokemona wprost z serca wulkanu przystało Magmar bez zarzutu radził sobie z walącym się sufitem i pękającymi ścianami. Jego ogniste pięści kruszyły ciężkie cementowe głazy jak zapałki.

Daryl siedział skulony w kącie, a po jego policzkach strumieniem płynęły łzy. Bawiący się z nim wcześniej Growlithe starał się płomieniami topić i odpychać odłamki spadającego na nich sufitu jednak ogromna siła drzemiąca w jego małym ciele była już na skraju wyczerpania. Tym czasem drzwi pod wpływem gorącego podmuchu wypadły z zawiasów i oczom Daryl'a ukazała się lśniąca sylwetka Magmar'a.
- Daryl! - chłopiec usłyszał głos dziadka dobiegający zza pleców Pokemona. Blaine podbiegł do Daryl'a i wziął go w ramiona. Jego twarz zdradzała jak wielką radość sprawiło mu ujrzenie go w takim stanie fizycznym w jakim widział go przed erupcją. Następnie jego oczy zwróciły się w stronę ciężko dyszącego psiaka.
- Świetna robota Growlithe! Nawet nie wiesz jak wiele dla mnie zrobiłeś. - Blaine odpiął od paska inny pokeball, do którego natychmiast przywołał Growlithe'a.

Magmar bez większych przeszkód wyprowadził Blaine'a niosącego na rękach chłopca z walącego się budynku. Gdy odeszli na bezpieczną odległość Blaine z zadumą patrzył jak ważna część jego życie wali się pod wpływem wstrząsów i bolidów nadlatujących od strony wulkanu. Choć stał tam może minutę ta chwila zdawała się trwać wiecznie. Hałasy towarzyszące erupcji szybko wyrwały go z letargu. Blaine spojrzał na Magmar'a. Przywołał go do pokeball'a a na jego miejsce wezwał innego Pokemon'a. Stanął przed nim pokemon przypominający Growlithe'a, jednak był od niego o wiele większy. Arcanine – dorosła forma Grolithe'a. Pokemon tak silny, że bez większych problemów może przewozić na swoim grzbiecie ludzi w dodatku z łatwością porusza się w trudnym górskim terenie. Daryl spojrzał na podobnego do wilka stwora i po raz pierwszy przez jego głowę przebiegła myśl o wiele dojrzalsza niż można by oczekiwać po sześciolatku. Chłopiec zrozumiał jaki żywioł rządzi tym co dzieje się wokół niego i jak doskonale przystosowane do życia w ekstremalnych warunkach świata płomieni są ogniste pokemony takie jak Arcanine czy Magmar.
Blaine wsadził chłopca na grzbiet Pokemon'a po czym sam usadowił się tuż za nim. Arcanine ruszył w znanym tylko sobie kierunku zwinnie pokonując trudności terenu oraz latające wokół płonące kamienie. Nad Cinnabar panował mrok większy niż podczas najgorszych sztormów. Od strony wulkanu dobiegały groźne pomruki i trzaski. Daryl kątem oka spojrzał w stronę szczytu ukrytego ponad czarnymi chmurami, którego obecność zdradzała jedynie pomarańczowa poświata.
Ogień. Żywioł. Z niego narodziło się życie i w nim to samo życie ginie. Dawca. Sędzia. Przyjaciel. Wróg. Jak trudno zrozumieć jego naturę. Jak trudno mu zaufać szczególnie kiedy nie pozostawia wyboru.
Arcanine niczym wytrawny himalaista pokonywał drogę w dół góry. Blaine dostrzegł daleko w dole dzielnicę hoteli i pensjonatów zalaną potokiem lawy.
- A więc to koniec- pomyślał. Zdał sobie sprawę, że w tej części Cinnabar City nikt nie przeżył. I choć starał się odsuwać od siebie tę myśl doskonale wiedział, że już nigdy nie zobaczy syna. Teraz jego dziecko siedziało przed nim na grzbiecie Arcanine'a i to właśnie jego ocalenie było priorytetem. Nagle Arcanine zatrzymał się . W odległości około dziesięciu metrów od nich płynął szeroki potok lawy. Pokemon szybko ocenił sytuację i zdał sobie sprawę, że nie zdoła go przeskoczyć. Zmienił kierunek i zaczął poruszać się w dół po stromym stoku. Niestety jego zwinność i znajomość terenu zawiodła. W mgnieniu oka stracił równowagę i runął zrzucając ze swojego grzbietu Daryl'a i Blaine'a.
Gdy Blaine ocknął się zobacz nad sobą płonące drzewa. Z wielkim trudem podniósł się. Kilka metrów od niego leżał wyczerpany Arcanine chroniący swoim ciałem chłopca. Chwiejnym krokiem Blaine podszedł do Pokemon'a i pogłaskał go po bujnej kremowo- białej grzywie.
- Arcanine czy dasz radę biec dalej? - Stwór zacisnął zęby i z wyrażającym ból warczeniem spróbował podnieść swoje umięśnione ciało, które utrzymał przez chwilę na drżących łapach.
- Czy to koniec? - pomyślał Blaine. Bez Arcanine'a nie uda im się wydostać z tego piekła. Duszący dym zapierał mu dech w piersi. Stwór już dawno opadł z sił i z zamkniętymi oczami położył się obok nieprzytomnego chłopca jak gdyby tym ostatnim gestem chciał okazać swoje oddanie wieloletniemu trenerowi.
Blaine czuł, że traci przytomność. Zawroty głowy potęgował wszechobecny dym oraz gorąco. Starał się z tym walczyć jednak szybko opadł z sił. Upadając ostatnie co zobaczył to sylwetka ptaka spowitego w płomieniach.
  Temat: ~ Płonie we mnie ogień ~
Daryl

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 790

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2016-12-06, 00:10   Temat: ~ Płonie we mnie ogień ~
A to dobre! Gorzej chyba nie mogłem trafić!- pomyślał Daryl patrząc na przyklejonego do starszej pani pana. Od razu przypomniał sobie swojego dziadka. Blaine i uroczy pan pewnie byli w jednym wieku. Obiektu jego westchnień nie mógł porównać do swojej babci, bowiem ta zmarła zanim się urodził. Daryl miał jednak nadzieje, że jego dziadek nie robiłby takich scen publicznie. Chociaż z drugiej strony co złego jest w miłości? Być może gdy wreszcie znajdzie wybrankę swojego serca po wielu latach udanego pożycia również będą się do siebie kleić nie bacząc na zniesmaczonych (bądź zdegustowanych) obserwatorów.

Nagle na zachodzie oczom Daryl'a ukazały się ciemne jak smog Weezing'a chmury, które niczym ciepła kołderka w błyskawicznym tempie otulały błękitne niebo.
Sztorm. No to pięknie. Jesteśmy w dupie. Zginę na otwartym morzu bo zaspałem na ten zasrany prom do Pallet Town!

Niebo w mgnieniu oka zrobiło się ciemne i ponure, a coraz bardziej złowrogie fale zaczęły miotać łajbą tak, że deski które pamiętają czasy John'a z Kirimin zaczęły wydawać przeraźliwe jęki.

Sztorm rozszalał się na dobre. Motorówką miotało na wszystkie strony. Daryl czuł, że z tej przygody raczej nie wyjdą cało.

Silnik mocno rzęził, a wiejący wiatr nie ułatwiał mu pracy, skazując go na morderczy wysiłek.

Nie da się ukryć, czasy świetności tej łajby przeminęły wraz młodością uroczych choć bezpruderyjnych kochanków.

Silnik hałasował coraz mocniej i coraz to większą trudność sprawiało mu walczenie z porywistym bocznym wiatrem. Nagle zdało się słyszeć głośny trzask, po którym zapanowała chwilowa cisza. Daryl spojrzał na silnik, z którego unosił sie dym. Ten gruchot tak hałasował, że nie było słychać sztormu, i przy jego warkocie szum wzburzonego morza wydawał się kołysanką.
  Temat: ~ Eventy i Atrakcje ~
Daryl

Odpowiedzi: 121
Wyświetleń: 9160

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2016-12-04, 22:30   Temat: ~ Eventy i Atrakcje ~

Wybieram jajko Charmander'a
  Temat: Regulamin i zgłoszenia
Daryl

Odpowiedzi: 230
Wyświetleń: 20608

PostForum: Adopcje   Wysłany: 2016-12-04, 22:11   Temat: Regulamin i zgłoszenia

Numer podania: #45
Którego Pokemona wybrałeś do zaadoptowania?: Shiny Ponyta
Dlaczego chcesz adoptować tego Pokemona?: Jestem początkującym trenerem ognistych pokemonów. Podobnie jak Ponyta dopiero zaczynam i oboje będziemy uczyć się metodą prób i błędów. Sądzę że doskonale się zrozumiemy. Mój starter to ognisty Flareon dlatego sądzę, że dwa ogniste pokemony będą mogły się od siebie sporo nauczyć. W dodatku jest shiny, co jeżeli uda mi się zostać w przyszłości liderem GYMu da mi unikatowego pokemona.
Sposób trenowania (i inne): Nie wiele jeszcze wiem o treningu. Sądzę że wiele wyjdzie w przygodzie - wierze w możliwości mojego MG :) Przede wszystkim stawiam na walki z dzikimi pokemonami co pozwoli Ponyta'ie nabrać pewności siebie i poznawać smak zwycięstwa. Oczywiście kiedy Ponyta trochę się "wycwani" będą walki z trenerami. Jeżeli uda mi się zarobić odpowiednie środki postaram się kupić jakieś TM (konkretnie Flamethrower) żeby ponita mógł poznać silny ognisty atak zanim ewoluuje w Rapidash'a.
  Temat: ~ Eventy i Atrakcje ~
Daryl

Odpowiedzi: 121
Wyświetleń: 9160

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2016-12-04, 21:43   Temat: ~ Eventy i Atrakcje ~
To ja biorę Pandę :P
  Temat: ~ Zapisy ~
Daryl

Odpowiedzi: 77
Wyświetleń: 7876

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2016-12-04, 20:51   Temat: ~ Zapisy ~
obiecane yaoi :x

nie pytaj jakie inne obrazki wyświetliły mi się w google :x
już tego nieodzobacze xD
  Temat: ~ Zapisy ~
Daryl

Odpowiedzi: 77
Wyświetleń: 7876

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2016-12-04, 20:40   Temat: ~ Zapisy ~
Przeczytałem, nawet dwa razy :x

To co jest źle :x?
  Temat: ~ Zapisy ~
Daryl

Odpowiedzi: 77
Wyświetleń: 7876

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2016-12-04, 20:11   Temat: ~ Zapisy ~
Imię/Imiona: Daryl
Nazwisko: Katsura
Pseudonim: -
Wiek: 25
Płeć: M
Wygląd: Jak w KP
Profesja główna/poboczna: Trener hodowca
Miasto/Region: Cinnabar/Kanto
Początkowa pora roku: Hmm...na Cinnabar zawsze ciepło ale dajmy późną jesień - jak za oknem
Starter: Eevee (fire stone)-->Flareon
Charakter: Jak w KP
Historia: Jak w KP
Cel: Zostanie liderem GYMu w Cinnabar
Towarzysz: -
Charakter i Wygląd Towarzysza: -
Pokemony Towarzysza: -
Wróg: -
Charakter i Wygląd Wroga: -
Pokemony Wroga: -
Wasza rodzina: -
Ulubione Typy Pokemonów: ogień
Znienawidzone Typy Pokemonów: woda
Ulubione regiony: Kanto, Johto, Hoenn
Znienawidzone regiony: -
Wymarzona Drużyna: Flareon, Charizard, Typhlosion, Magmar, Blaziken, Houndoom (jeżeli chodzi o przyboczną szóstkę :P ogólnie każdy ogniowy pok wchodzi w grę)
Prośby: Hmmm zostanie liderem w GYMie w dalszej lub bliższej przyszłości
Czego ode mnie oczekujesz: Nie oszczędzaj mnie :P

Gatunek przygody: Przygodowa mogą być jakieś wątki obyczajowe, dramaty sobie odpuśćmy - życie samo w sobie to dramat :x
Czy chcecie tematykę anime/mangi w fabule: Tak
Wątki miłosne: Tak
Sceny z horroru, np. kanibalizm: Tak
Sceny 18+, 16+, czy 12+ 18+
Zezwalacie na nieco humoru z mej strony? Tak, nawet więcej niż nieco ; D
Jesteś pewny/a, że przeczytałeś/aś dokładnie regulamin? Tak z grubsza ;x wyjdzie w praniu, jak coś wal po łapskach : P
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.