- To... to moja skóra. Nie, zaraz będzie wszystko w porządku. Czy twoja ręka.. nie płonie? Nie boli Cię dotyk ognistej grzywy? - Wybałuszam oczy jeszcze bardziej niż jest to w sumie możliwe i przecieram je, próbując nastroić obraz jak w telewizorze, oczywiście nie wiedząc czym jest telewizor.
Gdy dziewczyna o wdzięcznym imieniu Amino dała mi płaszcz, rozdziawiłam usta w zaskoczeniu i szoku. Podziękowałam równie nieskładnie co wcześniej i założywszy go na siebie, stanęłam przed nią.
- Nazywam się Erelnistra, mów mi jednak Erel. Dziękuję za ten dar, to dla mnie wiele znaczy. - Krótkie dygnięcie i skinienie głowy nadało mojej prezentacji odrobinkę gracji i szyku, jednak zdaję sobie sprawę, że wyglądam dość opłakanie. Ten żółty to co prawda nie jest mój kolor, jednak przynajmniej nie jestem naga. - Mojej wdzięczności nie opiszą słowa. Niestety, nie mam żadnej sakiewki ze złotem czy srebrem, jednak mogę Ci służyć... radą, czy towarzystwem.
- I jak, Tails? Może być? - Pytam stworka, szukając u niego odpowiedzi. Do tej pory jeszcze nie zamieniliśmy żadnego słowa, natomiast dochodzę do wniosku, że tak jak w mojej byłem rzeczywistości, zwierzęta po prostu nie mówią mową wspólną. Dochodzę również do tego, że to dość dziwne, że pochodząc z innego świata potrafię się skontaktować z tubylcem bez głębszego zastanawiania się bądź porozumiewania się gestami. Piękno różnicy światów.
- Czym... czym jest Arceus? Nie, ugh, chyba jestem cała. Co to za stworzenie? Za dużo pytań, przepraszam. Nie jestem stąd. - Strzępki wyrazów wydobywają się z moich ust po małym wstrząsie i zderzeniu z rozpędzonym koniem, któremu... płonie grzywa? I ogon? W niemałym zdumieniu wybałuszam oczy i siedząc tak na ziemi, nieco rozkraczona, przyglądam się ni to prawdziwemu, ni sztucznemu ogniowi, który pali się na skórze białego kuca.
- Nie... nic nie szkodzi, niezdara ze mnie... pluszowy Olgierd? huh... eeetoo... tatuaż? Za dużo pytań... - Powtarzam się, będąc dalej rozbitą.- Nie, nie mam niestety odzieży, zostałam... ograbiona ze wszystkiego co miałam. Gdzie jestem? - Zezuje delikatnie, rzucając jednym okiem na dziewczynę, której ubiór jest dziwny, i na Tailsa, który mi się przygląda. Temu drugiemu puszczam oko, wysyłając tym samym mu niewerbalny znak, że ze mną wszystko w porządku, starając się przy tym zachować resztkę jakiejkolwiek powagi.
𝒇𝓸𝓻𝓶𝓾𝓵𝓪𝓻𝔃 𝒾𝓃𝒻𝑜𝓇𝓂𝒶𝒸𝒿𝑒 Link do KP:O, tutaj, bardzo proszę! Region, miasto startu: Dowolne, moja postać w zupełności nie zna świata Pokemon.
Pora roku: Początek lata, kiedy to pogoda pozwala przechadzać się nago po lesie.
Cel gry: Odnaleźć siedem kawałków swojej duszy, dowiedzieć się kto był prawdziwym infiltratorem w Weird, znaleźć sposób jak wrócić do Podziemia, zaaklimatyzować się i pokochać świat, w którym przyszło jej żyć.
Wymarzona drużyna (max 6 stworków): Nie mam. ♥
Chciał(a)bym schwytać (max 15 stworków): -
Ulubione typy: Baśń, Duch, Robak, Psychika, Roślina, Trucizna.
Nielubiane typy: Ziemia, Kamień, Walka,
~~~~~~~~~~~~~~
𝓉𝒶𝓀 𝓁𝓊𝒷 𝓃𝒾𝑒 Wątki +18: Jasne. ♥
Towarzysze: Pewnie. ♥
Przekleństwa: Oczywiście. ♥
Przemoc: Tak. ♥
~~~~~~~~~~~~~~
𝒶 𝓁𝓊𝒷 𝒷 Częste, krótkie odpisy/Rzadsze, treściwe odpisy: Mieszane, bez presji.
Łapanie poprzez walkę/Łapanie poprzez przyjaźń: Łapanie poprzez przyjaźń.
Krótkie, proste zadania/Długie, skomplikowane problemy: Mieszane, z większością tych skomplikowanych.
Towarzysze na chwilę/Towarzysze na stałe: Na stałe.
Przechowywanie pokemonów w PC/Noszenie przy sobie wszystkiego: Noszenie przy sobie wszystkiego.
Trzymanie się zdobywania odznak/Odznaki to tylko dodatek: Odznaki to tylko dodatek.
Realistyczne potrzeby fizjologiczne/Sen raz na tydzień to nie problem: Realistyczne potrzeby fizjologiczne. Realizm jest spoko, nawet jak grasz mrocznym elfem. ♥
Chciałbym również, żeby gra była luźna, trochę komediowo-śmieszkowa, żebyś i Ty i ja czerpali z tego maksimum przyjemności.
PS. Dedenne nazywałaby się Pan Kąsacz. ♥
- Czyli aktualnym planem jest wysłanie listu do kapitana statku i udanie się doń brzegiem rzeki. Brzmi sensownie. - Odezwała się ponownie, próbując odnaleźć się w misji i przyczynić się do jej rychłego zakończenia, by świat odpoczął od czarnej śmierci.
- A gdyby tak zaglądnąć do którejś z tutejszych stajni i pożyczyć konie? Konno dotarlibyśmy szybciej na miejsce. - Rzuciła w eter ponownie, zastanawiając się dłużej. Faktycznie, miasta były od siebie oddalone, jednak jeżeli czas goni, a jest teoretyczne rozwiązanie sprawy, powinno się udać.
- Myślę, że nie ma co czekać. Skoro liczą się każde minuty i każda godzina, warto ruszyć naprzeciw. - Odezwała się pierwsza, co nie zawsze leży w jej naturze. Jeżeli na niczym jej oko nie zatrzymało się podczas szumu szeptów, uznała, że faktycznie nie ma się czym przejmować, a powinna się skupić na misji. Po to tutaj tak naprawdę jest.
Ariel wraz ze swoim Pokemonem dumnie wkroczyli na scenę. Obaj uśmiechali się od ucha do ucha, niemal promieniując energią. Mężczyzna odziany był w swój ubiór z poprzedniego zadania - duży kapelusz w typie ronda, dużą, białą koszulkę w specjalnym kroku oversize i czarne szorty kompletujące się z klapkami o tej samej barwie. Raichu również miał na sobie swoją hawajską koszulę, tym razem rozpiętą. Tym razem jego głowę zdobiły tylko czarne okulary.
- Witam Państwa bardzo serdecznie na kolejnej i ostatniej prezentacji regionu Alola.
Podczas całych wakacyjnych pokazów dowiedzieliśmy się czym charakteryzuje się alolański, tropikalny archipelag oraz jak przygotować się do zwiedzenia zakamarków tajemniczych wysp. Tym razem chciałbym zaprezentować szlak turystyczny, który warto przejść by dotknąć kultury i zwyczajów tego fantastycznego miejsca. Za plecami koordynatora pojawiła się plansza przedstawiająca cztery wyspy archipelagu.
- Przewidywany czas naszej wycieczki to jeden dzień - idealna opcja dla osób, które nie dysponują dużą ilością czasu, ale chcą doświadczyć czegoś nowego. Nie przedłużając już więcej, zaczynajmy. - W tym miejscu pojawił sygnał dźwiękowy, a oświetlenie delikatnie pociemniało.
- Naszą przygodę zaczniemy na pierwszej z czterech wysp - wyspie Melemele, Nabanami, podświetl proszę tę wyspę. - I jak Ariel powiedział, tak gryzoń zrobił. Używając swojego ogona za planszą podświetlił obszar, który obecnie jest omawiany.
- Hau'oli to miejsce gdzie zaczyna się nasza przygoda. W tym mieście będą na nas czekać kahuna Hala oraz profesor Kukui, którzy na tych wyspach uchodzą za specjalistów od kultury i nauki. Dzięki kahunie zostanie nam przybliżona historia oraz kultura tego archipelagu, a także usłyszymy tutejsze legendy, które nadają całości klimat.
Profesor Kukui natomiast opowie nam o tutejszych gatunkach pokemon i o różnicach między światem zewnętrznym, a Alolą. Ten krótki wykład będzie prowadzony podczas degustacji miejscowych potraw. Muszą mi państwo uwierzyć - przynajmniej na razie - na słowo. Jedzenie w Aloli jest przepyszne. Zresztą, widać to po mnie. - Ariel uśmiechnął się jeszcze szerzej, podczas gdy publiczność nagrodziła go gromkim śmeichem.
- Naszym następnym punktem jest Akala. - Na planszy została podświetlona kolejna wyspa za sprawą ogona Nabanamiego.
- Z Hau'oli przy pomocy promu morskiego popłyniemy do Heaha na wyspie Akala, miasta, które nazywane są drzwiami do poznania Aloli. Miejscami, które warto tutaj zwiedzić to bez wątpienia same miasto, które - według legendy - zostało założone przez trenerów Pokemon.
Południe i wczesne popołudnie spędzimy zwiedzając widowiskowe Paniola Town, które będzie gratką dla fanów westernów, oraz Brooklet Hill, które przyniesie nam orzeźwienie od wysokich temperatur. Paniola Town to miasteczko wyrwane wprost z westernów. Są tutaj Saloon i typowe biegacze stepowe, czyli pędzące krzewy, które pojawiają się w kluczowych scenach na śmierć i życie. Brooklet Hill z kolei to miejsce, gdzie możemy podziwiać system stawów i jezior, które w nieskończonym cyklu przepływają przez siebie, tworząc harmonię. Idealne miejsce na odpoczynek.
Nasz ostatni, wieczorny cel to wyspa Ula'ula, do której popłyniemy w ekstramalnych warunkach na torpedach wodnych - czyli na Sharpedo, które są tutaj trenowane by podnieść poziom adrenaliny w żyłach turystów. - Bez słowa na mapie podświetliła się kolejna wyspa.
- Znajduje się tutaj góra Hokulani i obserwatorium, które specjalnie dla nas zostanie otwarte na noc, byśmy mogli przyglądać się rozgwieżdżonemu niebu. Hokulani to druga pod względem wielkości wyspa, najwyższym punktem w Aloli jest Lanakila - ośnieżony szczyt Ula'ula, do którego wyjścia trzeba się przygotować. Jednak proszę się nie martwić - dla osób, które nie lubią wspinać się po górach zostanie przygotowany ekskluzywny bus, który podwiezie nas na sam szczyt, gdzie zostanie rozpalone ognisko, by spędzić ostatnie chwile w Alolańskim świecie. - Wtem, zaczęła grać muzyka, do której Ariel jak i Nabanami, który pojawił się przy trenerze, zaczęli tańczyć tradycyjny taniec wywodzący się z Aloli.
- Dziękujemy Państwu za możliwość występu i jeszcze raz pragnę zaprosić do tego niebywałego klimatu, jakim jest Alola. - I w tanecznym kroku obie postacie zaczęły się wycofywać ze sceny, zostawiając po sobie tylko muzykę i wspomnienie z Aloli.
Z początku twoja rozmówczyni była zmieszana, że niemal od razu skazałeś jej próbę pomocy na niepowodzenie. Dziewczyna milczała dłuższą chwilkę, zastanawiając się.
- Możesz mieć rację, ale z drugiej strony nie musisz wspominać policji o twojej drugiej stronie. Moglibyśmy to zgłosić tak jakbyś dopiero wrócił do domu i zastał ten bajzel i nie wiedział o tym zajściu nic. Albo mogłabym zgłosić to ja, jako osoba trzecia, sąsiadka, typowy osiedlowy monitoring. - Odpowiedziała, kontrując tym samym twoje argumenty, i czekając na twoją odpowiedź.
- I zostaje jeszcze jedna sprawa. Jak my się do tego "Zakonu" dostaniemy?
Zanim zdążyłem dopytać o więcej szczegółów, które prawdopodobnie i tak nie rozjaśniłyby mojej niewiedzy, doszedłem do świata jawy. Wykonuję kilka wdechów i wydechów, które pozwolą mi uspokoić się i przyjąć nowe wiadomości do siebie.
Zwracam uwagę na Pokemony, które zwróciły uwagę na mnie i zapewniam je, że wszystko jest w porządku, tylko ostatnio drzemki mi nie służą.
- Będziemy się zbierać do dalszej wędrówki. Kto teraz chce posiedzieć u mnie na rękach? - Pytam pogodnie, a gdy stworki demokratycznie wybiorą spośród siebie kogoś, kto poeksploruje świat ze mną, ruszam do celu wyznaczonego przez Kukuiego.
Mimo pogodności w głosie i powolnego uspokajania się, zastanawiam się o co tak naprawdę chodzi i kim jest ten tajemniczy jegomość, który nawiedza mnie w snach. Jeżeli jestem pretendentem, to ktoś inny będzie starał się o ten tytuł, więc analogicznie, jeżeli nie chce być nękany przez koszmar, mogę odpuścić tę rzekomą walkę o Alicję, nawet, jeżeli nagrodą będzie spełnienie życzenia.
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.