Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 51
Pokemon Crystal Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Szop Tissue (With The Birds I'll Share This Lonely View)
Loca

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 988

PostForum: MG DJSonaX   Wysłany: 2018-08-25, 00:00   Temat: Szop Tissue (With The Birds I'll Share This Lonely View)
I tak oto wszystko trafił szlag.
Krótka historia, z nieszczególnie spektakularnym końcem. Mike i Tedd ruszyli w swoją stronę - Raven nie miała powodu, aby się o nich martwić, wiedziała, że jakoś dadzą sobie radę - nawet i w pojedynkę. Raven jednak nie była sama. Miała ze sobą Erica. Dobrze to czy źle? Nie miała pojęcia. Najważniejsze było dla niej to, że wszystkim udało się wyjść z tego cało. Zwłaszcza jej samej. Chciała powiedzieć Ericowi tak wiele, jednak... Po prostu nie miała siły. Jej ciało powoli zaczęło osiągać swoje limity - była wykończona, zmęczona i obolała. Nie miała wprawdzie żadnych poważnych ran, jednak ostatnie wydarzenia oraz długa podróż ją wykończyły. Marzyła jedynie o tym, by położyć się w jakimś zacisznym miejscu i zasnąć. Samo chodzenie zdawało się jej być wysiłkiem równym górskiej wspinaczce...
Dziewczyna jednak nie znajdowała się na żadnym wzniesieniu, lecz w mieście, które było jej zupełnie obce. Nie poznawała terenu, wszystko co widziała było dla niej czymś nowym. Nic w tym dziwnego - w końcu Mike musiał wywieźć ją oraz Erica gdzieś bardzo daleko od Mauville. Na tyle daleko, by mogli bezpiecznie uciec i... Zacząć wszystko na nowo.
Raven została wyrwana z przemyśleń przez irytujący odgłos strzelających kości. Przeszły ją ciarki. Paskudztwo. Grymas na jej twarzy jasno dawał Ericowi do zrozumienia, że zbytnio nie podobał jej się ten odgłos. Raven przyglądała się przez chwilę, przyglądając się swojemu towarzyszowi w milczeniu. To on, jak zwykle, jako pierwszy zdecydował się przerwać niezręczną ciszę. Wyglądało na to, że on zdążył już zapomnieć o wszystkim, co miało miejsce kilka godzin wcześniej. Humor się go trzymał, mimo koszmarnego wyglądu. Musiał być potwornie zmęczony - tak samo, jak Raven.
Ta, kiedy chłopak zaczął mówić, po prostu zaczęła iść przed siebie.
-Tak, wiem - burknęła. Nie zatrzymując się, zdjęła plecak i zaczęła w nim grzebać. Musiała się upewnić, czy oby na pewno miała wszystko, co zdążyła ze sobą zwinąć. Nie byo tego zbyt wiele - plecak był praktycznie pusty. Pokeball z Hayley został bezpiecznie ukryty w niewielkiej kieszonce. Oprócz niej jedynym, co miała ze sobą dziewczyna, był plik banknotów zawiniętych w brudną szmatę. Powinno jej wystarczyć, przynajmniej na najbliższe dni.
Idąc, dziewczyna spoglądała w niebo. Eric miał rację - musieli jak najszybciej dostać się bliżej centrum miasta, bo w tym polu ze schronienia nici.
  Temat: Running With The Wild Szops (Open The Cage)
Loca

Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 937

PostForum: MG DJSonaX   Wysłany: 2018-08-14, 15:10   Temat: Running With The Wild Szops (Open The Cage)
Cameo: Preferowanie: Michael Scott (chociaż jesteśmy w stanie przyjąć też Bogusia)
Pozostałe: Przygoda dwuosobowa z TYM PANEM.

Miejsce i czas: Rok bieżący, początek lata
Klimat: Generalnie chcielibyśmy taką jakby "lekką", niekoniecznie jakąś strasznie poważną przygodę.
Cel: Eric wyruszył w podróż, aby udowodnić całemu światu (a raczej ojcu), że nie jest nieudacznikiem, za jakiego wszyscy go uważają. Chce pokazać, że on też może zostać "kimś".
Raven natomiast nie posiada żadnego konkretnego celu - chciałaby po prostu się dorobić i żyć w spokoju.
  Temat: Trofea Raven Palmer
Loca

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 691

PostForum: Trofea   Wysłany: 2018-08-13, 02:32   Temat: Trofea Raven Palmer
Odznaki:
Wstążki:
  Temat: Bank Raven Palmer
Loca

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 757

PostForum: Banki   Wysłany: 2018-08-13, 02:30   Temat: Bank Raven Palmer
~ Aktualna kwota ~

~ Dochody ~

~ Wydatki ~
  Temat: Box Raven Palmer
Loca

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 751

PostForum: Boxy   Wysłany: 2018-08-13, 02:29   Temat: Box Raven Palmer
Pokemony w box'ie:

---
  Temat: Raven Palmer
Loca

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 958

PostForum: Karty Postaci   Wysłany: 2018-08-11, 19:20   Temat: Raven Palmer
Imię】 Raven
Nazwisko】 Palmer



Wiek/Data urodzenia】18 lat, 5 listopada
Profesja】 Trener
Profesja Poboczna】 Hodowca
TowarzyszEric Schrute

~~~~~~

Opis wyglądu】 Raven jest dziewczyną o ponadprzeciętnym wzroście (około 180 centymetrów) oraz dobrze zbudowanym, lekko umięśnionym ciele. Mimo swojej wysportowanej sylwetki i nienagannej kondycji, Raven może sprawiać wrażenie chorej - a wszystko przez jej bladą, niemalże biała cerę. Pokryta jest ona licznymi niedoskonałościami. Znajduje się na niej wiele pieprzyków oraz kilkanaście blizn, w tym na rękach, ramionach oraz szyi. Jednak tym, co najbardziej rzuca się w oczy, a czego nie w sposób jest ukryć, jest długa szrama ciągnąca się po lewym policzku dziewczyny.
Gdy Raven była nieco młodsza, często bywała mylona z płcią przeciwna, nie tylko wyłącznie ze względu na swoją posturę.
Ostre rysy piegowatej twarzy dla wielu nie pozostawiały żadnych złudzeń. Małe i chłodne, jasnoszare oczy w towarzystwie wyjątkowo długich jak na "chłopca" rzęs. Przydługi, dziwacznie zadarty do góry nos oraz drobne usta. Gdyby nie dojrzewanie (które i tak bardzo późno się o nią upomniało), rozwijające bardziej kobiece aspekty jej aparycji), to Raven mogłaby dalej być uznawana za mężczyznę.
Na głowie dziewczyny znalazły się już chyba wszystkie kolory tęczy. Obecnie Raven powróciła do naturalnej, jasnobrązowej barwy. Włosy sięgają jej do ramion. Są dziwacznie ułożone, z grzywką zasłaniającą prawe oko dziewczyny. Nastolatka nie jest w stanie przez nią w stanie absolutnie nic zobaczyć, ale nie wydaje się, żeby jej to w jakiś sposób przeszkadzało.
Ubiór dziewczyny, no cóż... Zazwyczaj elementów nie ma zbyt wielu. Raven szczególnie lubuje się w kawałkach zbyt obcisłych tkanin, które mają robić za koszuli, a w rzeczywistości ledwo zasłaniają jej żebra. Kolejnym z ulubionych elementów garderoby nastolatki są "magiczne spodnie", które mają za zadanie dodać jej trochę ciałka tu gdzie trzeba. Kiedy jest nieco cieplej, chętnie wskakuje w kuse spódniczki, a gdy dopadnie ja chłód, zarzuca na plecy dżinsową kurtkę.
Nieodłączną częścią wizerunku jest dla dziewczyny obroża. Przedmiot niegrzecznych zabaw. Sznurówka. Kawałek plastiku z chińczyka. Choker. Te, które są wystarczająco szerokie, skutecznie zakrywają dwie blizny na szyi Raven.
Dziewczyna porusza się w bardzo lekki sposób. Naturalnie przychodzi jej zachowanie perfekcyjnej postawy. Proste plecy, klata do przodu, tyłek do tyłu - i jedziemy!
Charakter】 Spotykając po raz pierwszy Raven można pomyśleć, że jest jakaś taka... Nijaka. I nie jest to spostrzeżenie zupełnie błędne. Dziewczyna nie należy do zbyt barwnych osobowości. Jej twarz, nie ukazaująca żadnych emocji, doskonale odzwierciedla wnętrze Raven. Nie przywiązuje się ona do ludzi, jest indywidualistką. Woli działać samodzielnie, według własnych planów. Stroni od ludzi, mimo że wielu niejednokrotnie jej pomagało oraz obdarzało ciepłem. Żyjąc samotnie przez dłuższy czas, Raven stała się wyciszona. Więcej myśli, niż mówi, czasami mając problem z ujęciem swoich przemyśleń w słowach. Co może dziwić, szczerą sympatią oraz empatią obdarowuje dzieci, z którymi całkiem dobrze się dogaduje. Ceni sobie ich niewinność oraz szczerość intencji - cechy, których sama nie posiada. Raven jest bezpośrednia, niechętnie wdaje się w dłuższe dyskusje i jak najszybciej przechodzi do spraw najistotniejszych. Poza tym, jest bardzo skryta, nigdy nie ujawnia nikomu zbyt wiele informacji o sobie.
Dziewczynę trudno jest wyprowadzić z równowagi, jednak gdy się tak stanie, ta bez ogródek przechodzi do rozwiązań siłowych. Dlatego też lepiej nie wchodzić jej w drogę. Jej gniew jest krótki, ale bardzo intensywny. Potrafi być nieprzewidywalna, mimo swojego "nijakiego" oblicza.
Raven potrafi doskonale przystosować się do każdej sytuacji. Jest w stanie przybrać wiele twarzy, jeżeli tylko ma to jej umożliwić osiągnięcie własnych celów. Przebywa w czyimś towarzystwie przez dłuższy czas jedynie wtedy, gdy jest jej to na rękę. Z natury jest zdradziecka – nawet, jeżeli ktoś uważa, że jest z Raven "blisko", może w każdym momencie zostać pozostawiony na pastwę losu... A na dodatek, z pustą kieszenią.
Nastolatka ma na swoim koncie sporo większych i mniejszych grzeszków, w tym liczne kradzieże. Chętnie sięga po wszelkiego rodzaju używki, a bez papierosa nie potrafi wytrzymać nawet godziny. Kiedy nie ma możliwości sięgnięcia po fajkę, staje się nerwowa i rozdrażniona.
Historia】 Lilycove, jedno z wielu nadmorskich miast w regionie Hoenn. To właśnie tutaj wychowała się Raven. Właściwie, to od początku nie miała najprostszego życia. Sytuacja rodzinna w jej domu była dosyć... Trudna. Przemoc oraz ciągłe awantury między rodzicami – alkoholikami doprowadzały do częstych wizyt opieki społecznej, a w końcu do zabrania małej Raven.
Tak też większość swojego dzieciństwa dziewczynka spędziła w domu dziecka. Rzecz jasna nie był to raj na ziemi, ale Raven nie mogła narzekać. Wszędzie lepiej niż w domu.
Poza tym, dziewczynce szybko udało się wywalczyć wysoką pozycję wśród dzieciaków. Z racji że była nowa, wielu wyzywało ją na bójki. Raven nie była wprawdzie najsilniejsza jako dziecko, ale nadrabiała to swoim sprytem. Zazwyczaj była w stanie poradzić sobie z innymi dzieciakami. Dzięki temu jej dalsze życie w sierocińcu było o wiele prostsze, przynajmniej jeżeli chodzi o kontakty z innymi wychowankami. Dla opiekunów to, że wchodząca w wiek nastoletni Raven sprawiała coraz to więcej problemów nie było żadnym zaskoczeniem. Od zawsze była problematycznym dzieckiem, którego nie dało się w żaden sposób kontrolować. Wybryki dziewczyny stawały się jednak coraz to poważniejsze. Podejrzane towarzystwo, wymykanie się z ośrodka, alkohol, kradzieże, napady, pobicia, a w efekcie – problemy z policją.
~
Pewnej nocy Raven po raz kolejny opuściła sierociniec. Tym razem już na dobre. Jej celem było miasto Mauville, położone w samym sercu Hoenn, kawałek drogi od Lilycove.
Czy ludzie jej szukali? Oczywiście. Tyle, że po dziewczynie nie było śladu.
Znajdując grupę ludzi podobnych sobie, Raven prędko odnalazła się w Mauville. Przez dwa lata ukrywała się wspólnie z grupą dziesięciu dzieciaków w opuszczonym wieżowcu. Większość z nich dzieliła z Raven podobny los. Dlatego też chętnie przyjęli ją "pod swój dach" i pomogli jej lepiej poznać miasto. Właśnie im zawdzięczała to, że mogła przez tak długi czas pozostać nieuchwytną. Szajka używała Pokemonów, aby być skuteczniejszą w swoich działaniach. Raven otrzymała jedno ze stworzeń od Adama, przywódcy bandy. Był nim Poochyena, nie wyróżniają się siłą, ale na tyle niewielka, by przecisnąć się przez bardzo wąskie szczeliny - a ta umiejętność była uznawana za niezwykle przydatną w środowisku, w którym się obracała. Raven i jej nowa podopieczna, której nadała imię Hayley, po swojej ulubionej (a bo jakżeby inaczej) piosenkarce. Z biegiem czasu Raven i Poochyena stały się nierozłącznymi partnerkami. Grupa wprawdzie bardzo rzadko używała swoich Pokemonów w walkach, ale ich wsparcie było nieocenione jeżeli chodziło o pomoc w kradzieżach.
Pewnej nocy grupa wybrała się w miasto. Cel był jeden: zająć jedną z dzielnic należącą do ich przeciwników. Chociło o inną nastoletnią bandę, która niedawno pojawiła się w mieście i w niezwykle szybkim tempie zaczęła przejmować tereny znajdujące się pod kontrolą znajomych Raven. Dlatego też zdecydowali się temu przeciwdziałać i rozmówić się z rywalami.
Dziewczyna nie była szczególnie związana z grupą, do której przynależała, jednak pomagała im, by w dalszym ciągu móc z nimi pozostać - nie miała miejsca, w którym mogłaby się podziać.
~
Banda powoli zbliżała się do jednego z opuszczonych budynków, w którym to podobno znajdowało się szefostwo ich rywali. Dziwiąc się, że jest on niestrzeżony, postanowili małą grupą wejść do środka. Wtedy jednak rzuciła się na nich trzynastka przerośniętych dzieciaków. Byli uzbrojeni w pałki oraz noże. Niektórym z nich towarzyszyły Pokemony, które zgodnie z rozkazami atakowały intruzów.
Raven, podobnie jak jej towarzysze, przywołała swoją Poochyenę. Grupa próbowała stawiać opór, jednak nie mogli równać się z przeciwnikami. Raven próbowała walczyć z jednym z nich, ale prędko została powalona na ziemię, a jej Pokemon pozostał bez sił do dalszej walki. Osiłek przyłożył nóż do twarzy dziewczyny, grożąc jej. Ta usiłowała się wyrwać, lecz nie była w stanie nic wskórać - przeciwnik był od niej o wiele silniejszy.
W całym tym zamieszaniu jej oprawca nawet nie zauważył zbliżającego się do niego Adama oraz jego Raticate. Pokemon zaatakował osiłka. Ten zaczął wrzeszczeć z bólu, kiedy Raticate wgryzł się w jego nogę. Zrzucił gryzonia przy pomocy drugiej nogi najszybciej jak mógł, po czym w złości zaczął ranić Raven nożem.
Po chwili upadł na ziemię nieprzytomny. Oberwał w głowę pałką od Adama, który wziął ją od jednego z przepędzonych chłopaków.
~
Raven przez długi czas odczuwała konsekwencje nocnego wypadu. Było kilku rannych, jednak ona była w najgorszym stanie. Na jej ciele pozostało kilka "pamiątek" – blizny na szyi i rękach. Na jej lewym policzku od tamtego czasu widniała najbardziej rzucająca się w oczy blizna - długa szrama, niemal sięgająca ust.
Akcja zakończyła się niepowodzeniem. Uświadomiła ona dzieciakom, na jakie niebezpieczeństwa się narażają przez swoją zabawę w rzezimieszków.
Po kilku miesiącach grupa się rozpadła. Kwatera, w której mieszkali, była wielokrotnie napadana, a członkowie powoli się wykruszali. Koneic wszystkiego został podpieczętowany opuszczeniem miasta przez Adama.
Niedługo potem Raven zamieszkała w opuszczonej chacie na obrzeżach miasta. Żyła z dala od ludzi, utrzymując się z kradzieży. Tak było do momentu, w którym spotkała pewnego nadzwyczaj upierdliwego chłopaka.
Kontynuacja historii: Tak było do czasu, przynajmniej do czasu, kiedy to nie spotkała pewnego nadzwyczaj upierdliwego chłopaka. Wszystko zaczęło się dosyć zwyczajnie. Raven wracała z Foretree City po udanej kradzieży. Szła spokojnie przez drogę 120 ze swoją Poochyeną u boku, kiedy nagle usłyszała piskliwy, bardzo głośny krzyk. Raven od razu popędziła w stonę dźwięku, myśląc, że jakiemuś dziecku, a konkretniej - małej dziewczynce, stała się jakaś krzywda. Rozpaczliwe wołanie o pomoc doprowadziło ją nad przydrożną rzeczkę. Raven rozejrzała się dookoła, wypatrując jakiegoś dzieciaka. Nie zastała jednak widoku, jakiego się spodziewała. Nad brzegiem rzeki dostrzegła Erica Schrute'a, który to w najbliższym czasie miał się stać jej największym utrapieniem. Eric, który niewątpliwie żadną małą dziewczynką nie był, krzyczał w niebogłosy. Co było powodem jego paniki? Otóż, chodziło o Goldeena, którego chłopak najwidoczniej tak rozzłościł, że ten postanowił wyskoczyć na ląd. Eric usiłował uciec przed żądnym krwi Goldeenem i jego ogromnym rogiem, jednak Pokemon uparcie gonił go, podskakując. Raven widząc ten żałosny obraz, postanowiła pomóc chłopakowi.
W ułamku chwili to Goldeen stał się ofiarą. Widząc Poochyenę i jej białe kły, gotowe by go chwycić, przeraził się i raptem wrócił do wody. Eric oddychał ciężko, uradowany z obrotu sytuacji. Był niezwykle wdzięczny swoim wybawicielkom. Raven, mając na uwadze zmarnowany przez chłopaka czas, postanowiła przyjąć (a raczej wymusić na nim) wyraz wdzięczności w formie pieniądza.
Do Mauville nie wracała już sama. W tamtej chwili nie była jeszcze świadoma, że uczucie samotności już na zawsze pozostanie dla niej czymś obcym.
Podczas drogi Raven – chcąc czy też nie, musiała wysłuchać historii życia Erica. Musiała przyznać, że chłopak był strasznym pechowcem, a na dodatek okropnie niezaradnym. Chłopak przyczepił się do niej aż do momentu, gdy Raven dotarła pod swój dom. Kiedy ich cudowny "spacerek" się zakończył, dziewczynie pozostało jedynie uczucie zażenowania.
Kilka pierwszych dni po tych wydarzeniach było całkowicie zwyczajnych. Raven spędzała dni w domowym zaciszu, nocąc wychodząc w miasto. Jednak po tygodniu zaczął ją nękać pewien nieproszony gość. A nie był to nikt inny jak Eric Schrute.
Wielokrotnie próbowała odpędzić chłopaka, ale nawet rozwiązania siłowe niewiele dawały. Nastolatek z jakiegoś powodu uczepił się Raven jak rzep psiego ogona. Dziewczyna z czasem zaczęła po prostu akceptować jego obecność. W pewnym momencie przyzwyczaiła się do niego na tyle, że nie obchodziły jej jego codzienne wizyty na herbatę. Nie przeszkadzała jej niezamykająca się jadaczka Erica, ani jego głębokie przemyślenia na temat dzisiejszej pogody. On po prostu był. I tyle. Nieważne gdzie by się udała, Eric i tak by ją znalazł.
Tak właśnie rozpoczęła się cudowna znajomość tego "zgranego" duetu przyjaciół.
Rodzina[/b]】 Raven była, całe szczęście, jedynaczką. Swoich rodziców już dawno wymazała z pamięci. Jedyne, co jej przynieśli, to same negatywne wspomnienia, w których pojawia się zarys dwóch imion: Sebastian i Catherine.
~~~~~

Pokemony

Poochyena
Imię: Hayley
Poziom: 6
Typ:
Ewolucje: Poochyena ⇨ Mightyena
【 lvl 18 】
Ataki: Tackle, Howl,
]Charakter i historia: Została znaleziona przez Adama, przywódcę dawnej bandy Raven, w głębi lasu wraz z licznym rodzeństwem. Wszystkie wilczki wyglądały na słabe. Wszystko wskazywało na to, że matka je porzuciła. Adam postanowił je uratować. Schwytał wszystkie z nich, zadbał o nie, a następnie, kiedy już podrosły, rozdał członkom swojej grupy. Hayley trafiła do Raven i od tamtego czasu stały się nierozłącznymi partnerkami. Pokemon ten jest niezwykle oddany swojej właścicielce. Wykonuje wszystkie jej polecenia bez zawahania. Oprócz tego, Hayley jest silną i zwinną wilczycą. Młoda Poochyena uwielbia zabawy oraz wszelkiego rodzaju pieszczoty - uwielbia być drapana po brzuchu oraz za uszami. Ma ona jednak a też swoją drugą, mniej przyjazną stronę: jest bezlitosnym, agresywnym łowcą. Prymitywne instynkty często biorą nad nią górę. Uwielbia znęcać się nad swoimi ofiarami. Jeżeli chodzi o relacje z innymi Pokemonami, to albo kończą one jako jej przekąska, albo zyskują jej uznanie i szacunek - co prowadzi do nawiązania się przyjaźni. Poochyena jest dosyć naiwym wilczkiem i łatwo wprawić ją w zachwyt.
Umiejętności: Quick Feet
Trzyma: -
~~~~~

BOX | KONTO BANKOWE | TROFEA

~~~~~

Ekwipunek
- pieniądze
- pokedex
- 5x pokeball

~~~~~

Bonusy
1. +1 lvl <Poochyena> - Sierpień
  Temat: Secret Santa 2017!
Loca

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń: 3460

PostForum: Rozmowy   Wysłany: 2017-12-07, 16:56   Temat: Secret Santa 2017!
Na początku chciałabym podziękować mojemu Sekretnemu Mikołajowi (chociaż, jak się okazało, nie aż tak sekretnemu), którym była Pandzia <3 !
Dostałam cudowną paczuszkę, która całkowicie zdobyła moje serducho. Co prawda otworzyłam ją nieco wcześniej niż było to zamierzone (zalana paczka, grr. Głupia poczta), ale radość była w każdym razie ogromna! Dzięki Yu, bardzo trafione i cuuudowne ;;. Zozole obskoczone w jeden dzień, przypinki mają już swoje miejsce na mojej tablicy a cudny ptaszor został już poprzytulaaaany! Nawet na nim śpię /o!
Dzięki ci Yu za ten uroczy gest!
Oprócz tego chcę życzyć wszystkim Wesołych Świąt (bo Mikołajki już się skończyły, duuuh) i ekscytującego otwierania Mikołajkowych paczuszek tym, którzy jeszcze tego nie zrobili!
:panda: Zdjęcia mojej paczki poniżej! :panda:


  Temat: Secret Santa 2017!
Loca

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń: 3460

PostForum: Rozmowy   Wysłany: 2017-10-14, 16:44   Temat: Secret Santa 2017!
Zgłaszam się ^o^.

Najbardziej na świecie lubię pluszaki (zwłaszcza te handmade), lalki i miniaturki. Lubię dostawać różne urocze pierdółki - czy to pocztówki, czy to zakładki do książek, czy to bransoletki czy zawieszki - wszystko to ma swoje specjalne miejsce na mojej magicznej tabliczce. Lubię pokemony - ale to raczej oczywiste. Z M&A to chyba wystarczy powiedzieć, że moją ulubioną grupą jest CLAMP.
To by chyba było na tyle.

Adresik leci.
  Temat: Mała pani archeolog
Loca

Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 2497

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2017-05-12, 20:47   Temat: Mała pani archeolog
-Faktycznie, trochę ci ta "drzemka" zeszła. Ale fakt, przynajmniej będziesz wypoczęty – spojrzałam na ojca. Niebawem mieliśmy dotrzeć do Vermillon. Świetnie, pomyślałam. Już miałam wrócić się po swój bagaż, kiedy ojciec oznajmił mi, że zrobi to sam. Kiedy odszedł i odezwał się Michael spojrzałam na niego zmieszana. -Hm? Naprawdę się tym przejmujesz? W towarzystwie taty, no cóż... Jakby to powiedzieć, czasem się zdarza – zaśmiałam się, Czasami obecność ojca onieśmielała innych, chociaż sama do końca nie rozumiałam dlaczego. Chociaż w tym przypadku wydawało mi się, że coś konkretnego jest na rzeczy. -Ach, rozumiem. Tak, minęło już dużo czasu... Nic dziwnego, że go nie pamiętasz – uśmiechnęłam się do chłopaka. Niedługo mieliśmy dotrzeć do portu. Teraz zostało tylko czekać aż zacumujemy. No i na ojca, aż przyjdzie z bagażami.
  Temat: Mała pani archeolog
Loca

Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 2497

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2017-03-17, 23:37   Temat: Mała pani archeolog
Och, to już? Nie za szybko? - zdziwiłam się. Nie myślałam że czas rejsu upłynie mi tak szybko i tak przyjemnie. Już godzina i w końcu zobaczę Kanto. Nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu zobaczę nowy, dotychczas nieznany mi ląd. Myśl o nowym regionie napawała mnie entuzjazmem i dostarczała niesamowitej porcji energii - nie czułam jakiegokolwiek zmęczenia podróżą.
-Dzięki- uśmiechnęłam się. -Och, Celadon. W takim razie powodzenia z reportem. Nie, nie mam nic przeciwko, chętnie dowiem się czegoś więcej o twoich badaniach więc... - powiedziałam, natychmiastowo odwracając się kiedy usłyszałam głos swojego ojca. Och, czyli się znają? Może niekoniecznie się znają, ale ojciec z pewnością znał ojca tego chłopaka. Chociaż w sumie tak to już jest z tym staruszkiem - zna każdego i wie wszystko o każdym. Przysłuchiwałam się ojcu. Czyli że on i Elderwood mieli razem pracować? Zaciekawiło mnie, czy ma to jakiś związek z naszą wizytą w Kanto. Hm, szesnaście lat to kawał czasu. Nic dziwnego, że nie poznałam Michaela skoro byliśmy jeszcze małymi dziećmi kiedy się znaliśmy. Ale no cóż, miło jest spotkać starego znajomego po latach. -[b]Tak, zdążyliśmy się już poznać. A ty jak tam tato?[b] - zapytałam, będąc już myślami na lądzie. Zauważyłam, jak zmieniła się postawa Michaela kiedy spotkał mojego ojca. No cóż, tatulek był dosyć znany w kręgach badawczych, więc nie powinno mnie to dziwić, no ale...
  Temat: Mała pani archeolog
Loca

Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 2497

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2017-01-20, 22:13   Temat: Mała pani archeolog
-Och, rozumiem. Aloańskie Formy... Brzmi fascynująco. Ciekawi mnie ile gatunków mogło ulec podobnym zmianom... - zastanawiałam się, przysłuchując się temu, co mówi chłopak. Niesamowite wydawało mi się być to, w jaki sposób położenie geograficzne tej całej "Aloli" wpłynęło na "ewolucję" pospolitych gatunków. Jeszcze raz spojrzałam na Ninetalesa, zastanawiając się po raz kolejny jak do licha w tak ciepłym regionie miałaby wykształcić się forma lodowa. Ciekawiło mnie też ile dokładnie form się wykształciło... Oraz to, czy wszystkie zostały odkryte. Kilkanaście zmodyfikowanych gatunków. Interesujące. -Och, naprawdę? No cóż, nie dziwię ci się, podróże i zajmowanie się teraźniejszością oraz przyszłością... Jest niesamowite - westchnęłam zachwycona. -Cóż, w sumie. Dlatego nie mogę się doczekać tego, co czeka na nas w Kanto. Mam nadzieję, że będzie to coś zupełnie nowego! - powiedziałam z uśmiechem.
  Temat: Mała pani archeolog
Loca

Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 2497

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2017-01-01, 01:57   Temat: Mała pani archeolog
Wysłuchałam krótkiej opowiastki chłopaka. Wspomniał on o wyspiarkim regionie Alola. Słyszałam o nim naprawdę niewiele, a pokemony z tej wyspy były dla mnie niemalże radością.
Co prawda ojciec opowiadał mi nieco o tym jakże tajemniczym, nieznanym mi miejscu... Jednak w jego zbiorach nie było żadnej książki, która dotyczyłaby tych terenów. Teraz, gdy spotkałam Michaela i jego cudownego Ninetalesa zechciałam dowiedzieć się więcej o Aloli.
-Och, a więc tak – westchnęłam, przypatrując się Ninetales. -Hmm, byłeś w Aloli? Brzmi cudownie... – powiedziałam, uważnie słuchając chłopaka. -Rany, naprawdę występuje tam taka różnorodność? Niespotykane. Ciekawi mnie, jak to możliwe? Czyżby Pokemony przystosowały się do waruków? Chociaż... Z tego co wiem, Alola jest ciepłym regionem... Fascynujące – zamyśliłam się. Kiedy chłopak opowiedział mi o plotkach na temat Ninetales, zaśmiałam się, podobnie jak on. -Och, w takim razie masz szczęście -odparłam wesoło, chociaż przeszedł mnie dreszcz. Nie chciałabym, aby spotkało mnie coś takiego, co to to nie...
-Cóż, zajmuję się głownie skamieniałościami Pokemonów. Poszukujemy ich szkieletów i szczątków, badamy zależności oraz różnice między nimi... Szukamy starych-ale-jednak-nowych gatunków. Rzecz jasna nie brak też brudnej roboty, bo w końcu ktoś musi zająć się wykopaliskami. Taki no zespół archeologiczny – westchnęłam, myśląc o tym, co czeka mnie w Kanto. -I właśnie dlatego płyniemy do Kanto. Ponoć dzieje się tam coś ciekawego – uśmiechnęłam się.
  Temat: Co się kryje za pokéballem?
Loca

Odpowiedzi: 15
Wyświetleń: 3091

PostForum: Rozmowy   Wysłany: 2016-12-24, 23:25   Temat: Co się kryje za pokéballem?
Moja prawdziwa tożsamość:
http://i.imgur.com/qzHMxaP.jpg
  Temat: ~ Eventy
Loca

Odpowiedzi: 174
Wyświetleń: 15358

PostForum: MG Mhrok   Wysłany: 2016-12-23, 21:54   Temat: ~ Eventy
Wesołych Świąt 3;!

http://imgur.com/7hkAYZX
  Temat: Mała pani archeolog
Loca

Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 2497

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2016-12-16, 17:36   Temat: Mała pani archeolog
Spojrzałam jeszcze raz na chłopaka. Widząc jego zaskoczenie przez chwilę się zawachałam, ale w końcu każdy by chyba się wzdrygął, gdyby ktoś tak go tak niespodziewanie zaczepił. Szybko przeniosłam swój wzrok na Ninetales, podziwiając jej piękne, śnieżnobiałe futro. Nie mogłam się na nią napatrzeć.
Zaczęłam słuchać chłopaka, który zaczął mi opowiadać o swojej przepięknej towarzyszce. Zdziwiłam się, kiedy powiedział, że w innym regionie osobniki takie jak ona nie są niczym niezwykłym. -Och, trudno w to uwierzyć. Niespotykane.. Więc... Z jakiego regionu pochodzi? – zapytałam. Bardzo chciałam uzyskać tą informację, gdyż wcześniej nigdy nie słyszałam o takich osobnikach Ninetalesów.. Tak też bardzo prawdopodobne było, iż pochodził on z regionu, o którym wcześnie nie słyszałam.
Kiedy Michael (który prędko mi się przedstawił) powiedział, że jest badaczem, zastanowiłam się. Ciekawił mnie cel jego podróży oraz to, czy udaje się tam w celach badawczych. Uniwersytet Celadoński, huh... Interesujące. Osoba Michaela mnie zaciekawiła i bardzo chciałam, aby opowiedział mi więcej o swoim zajęciu. Nietypowe gatunki – brzmi świetnie. Pewnie uczy się o stworzeniach podobnych do Ninetalesa. -Miło mi cię poznać – uśmiechnęłam się. -Nie, naprawdę! Sama do ciebie zagadałam, z czystej ciekawości, więc jestem wdzięczna, że zechciałeś mi tyle opowiedzieć – powiedziałam. -A tak swoją drogą... Ja też jestem badaczem. Tak mniej – więcej. Jestem z małego laboratorium w Cianwood City... Więc wiesz, hah, nie zanudzasz mnie.
 
Strona 1 z 4
Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.